„Jeśli nie mogę żyć wiecznie, wszystko poniżej wieczności to wciąż za mało”
„Pół roku na Saturnie” to ciekawa powieść o poszukiwaniu siebie, wszystko to opowiedziane na tle Seulu. Nigdy nie czytałam nic podobnego. Na łamach tej powieści poznajemy dogłębnie chaotyczny umysł narratorki i to właśnie na nim się skupiamy. Widziałam różne opinie na temat tej pozycji, lecz ja należę do jej zwolenników - chyba przede wszystkim dlatego, że sama się w wielu momentach utożsamiałam z główną bohaterką, doskonale rozumiałam chaos w jej głowie i momentami po prostu czułam się, jakbym czytała o samej sobie. Chyba każdy kiedyś przechodzi taki etap w swoim życiu i jeśli też na nim jesteście, to warto sięgnąć po tę pozycję. Może nie da Wam odpowiedzi, ale da komfort.
Uwielbiałam postacie w tej książce, ich relacje i zabawne dialogi. Aż sama chciałam należeć do grupy znajomych bohaterki.
Jeżeli szukacie książki, która ma wartką akcję i masę plot twistów, ta nie będzie dla Was. Tutaj skupiamy się na wnętrzu bohaterki, przechodzimy z nią wewnętrzną przemianę (a raczej przemiany). Skłania do przemyśleń, ale jednocześnie nie jest bardzo wymagająca i szybko się ją czyta. Jeśli chcecie przeczytać coś lekkiego, innego niż do tej pory, to śmiało mogę Wam ją polecić!
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2021-10-12
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Emilia Krajewska
Kissanristiäiset, kocie chrzciny, to pretekst do świętowania, muzyki, śpiewu. Finowie umieją imprezować i nie stronią od alkoholu, tak w towarzystwie...
Dobra żona jest piękna, lecz skromna, oddana mężowi i rodzinie. Ma zdrowe ciało i umysł wypełniony tradycyjnymi wartościami. Jest lojalna i posłuszna,...