Pomiędzy nami góry

Ocena: 4.41 (17 głosów)
opis

Kto by pomyślał, że na pograniczu życia i śmierci twoim jedynym ratunkiem będzie dopiero co poznana osoba...

Ben ma ważną operację do przeprowadzenia, z kolei Ashley spieszy się na własny ślub. Kiedy trudne warunki pogodowe blokują wyloty z lotniska w Salt Lake City, oboje decydują się wynająć awionetkę, by dotrzeć do domów na czas. Nie trafiają jednak do celu. Budzą się pośrodku niczego, jeśli nie liczyć gór i ogromnej ilości śniegu. Nikt nie wie, że wsiedli do awionetki, dlatego są zdani wyłącznie na siebie.

Powieść Charlesa Martina od razu skojarzyła mi się z filmem „Alive, dramat w Andach”. Przyznaję, że niezbyt często mam do czynienia z tematyką survivalową – ostatnie spotkanie z nią było przy okazji „Zjawy”, zarówno w wersji książkowej, jak i filmowej (obie zdecydowanie polecam). „Pomiędzy nami góry” zainteresowało mnie od razu, choć przeczuwałam, że fabuła prawdopodobnie będzie nieco „lżejsza” w porównaniu do wymienionych wyżej tytułów. Przeczucie mnie nie zawiodło.

Nietrudno się domyślić, że skoro dwójka głównych bohaterów znalazła się na pustkowiu, za towarzystwo mając jedynie psa – tak, pies podróżował awionetką – powieść skupi się na sferze emocjonalnej, na adrenalinie, strachu i obawach, co dalej. Tak rzeczywiście było. Szala przechyla się lekko na stronę Bena, ponieważ to on jest tutaj narratorem i to w głąb jego psychiki możemy zajrzeć. Charles Martin całkiem nieźle poradził sobie z wymagającym zadaniem, jakim było wyważone i przekonujące oddanie uczuć targających postaciami. Nastrój książki udzielił mi się niezwykle łatwo; prawdę powiedziawszy trudno było mi się powstrzymać przed zajrzeniem na koniec, żeby sprawdzić, czy bohaterom uda się przeżyć. Ponadto od podszewki poznajemy osobiste przemyślenia Bena, w szczególności jego relacja z żoną jest bardzo dobrze nakreślona, choć nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że tak idealne związki nie istnieją. Może jestem pesymistką i się mylę. W każdym razie za serce chwycił mnie motyw dyktafonu, wykorzystywanego przez Bena, by mówić do żony.

Nie nudziłam się w trakcie czytania, choć pozornie mogłoby się wydawać, że fabuła nie jest zbyt skomplikowana czy dynamiczna. Z ogromną ciekawością śledziłam zmagania Ashley i Bena, dla których przetrwanie każdego dnia, a nawet godziny stanowiło wyzwanie niemal nie do przebycia. Czekałam tylko, aż stanie się coś, co udowodni, że bohaterowie, wychodząc cało z katastrofy lotniczej, jedynie oszukali przeznaczenie. Dlatego tym bardziej nie rozumiem, co tutaj robi wątek miłosny. Co prawda przez długi czas nie dawał o sobie wyraźnie znać, ale w końcu ujawnił się w pełnej krasie, przy okazji wywołując mój niesmak. Tutaj naprawdę nie brakowało dodatkowej treści; walka o przetrwanie, pełna niebezpieczeństw piętrzących się z każdą chwilą zaskarbiła sobie moją stuprocentową uwagę. Że już nie wspomnę o cukierkowatości zakończenia. Wiele bym dała, żeby akurat tę część autor przemyślał sobie jeszcze raz.

Trudno mi ocenić, na ile fabuła tej książki jest wiarygodna. Widziałam zarzuty, że to niemożliwe, by Ashley i Ben w ogóle przeżyli rozbicie awionetki, a co dopiero dali sobie radę na takiej dziewiczej przestrzeni. Choć brzmi to paradoksalnie, mimo wszystko uważam, że bohaterowie mogli skończyć dużo gorzej. Szczęście w nieszczęściu, że los postanowił nie zostawiać ich całkowicie na swoją pastwę. Z mojego punktu widzenia dużo bardziej nieprawdopodobny wydaje się finał tej powieści, niż umiejętności przetrwania Ashley i Bena. Charles Martin rewelacyjnie opisuje ich zmagania, a przy tym znakomicie ujmuje dwojakość górskiego krajobrazu, który w takich okolicznościach zarówno porażał swoim pięknem, jak i katował dwójkę opuszczonych, zapomnianych przez świat ludzi. Autor przypomina, że natura rządzi się swoimi prawami – przy czym jednocześnie potrafi zachwycać i cholernie przerażać.

Choć poniekąd to Ben grał pierwsze skrzypce, moją ulubioną postacią niemal natychmiast została Ashley. Błyskotliwość, dystans do siebie, inteligencja, a przede wszystkim hart ducha tej kobiety robiły duże wrażenie. Jej towarzysz niedoli również mnie do siebie przekonał; z takim facetem mogłabym zgubić się wszędzie, bo wiedziałabym, że jakoś sobie poradzimy. Choć w książce nie brakuje momentów grozy, a w paru miejscach łezka zakręciła mi się w oku, to jednak nie zabrakło świetnego humoru, który idealnie rozładowywał napięcie. Trudno było powstrzymać uśmiech, by raptem kilka stron później zacząć ponownie martwić się o przyszłość bohaterów.

„Pomiędzy nami góry” mimo tak wyraźnego akcentu survivalowego, to w rzeczywistości bardzo dobra, bardzo przejmująca powieść obyczajowa. Co prawda pewne elementy okazały się w niej zbędne, jednak trudno mi mówić o tej książce źle, skoro uczucia, jakie we mnie wzbudziła, wciąż są żywe. Charles Martin na tle gór przedstawił wyjątkowo uderzający obraz człowieka – człowieka, który w obliczu najgorszego potrafi znaleźć w sobie wewnętrzną siłę cieplejszą niż ogień i twardszą niż lód.

Informacje dodatkowe o Pomiędzy nami góry:

Wydawnictwo: Edipresse Książki
Data wydania: 2017-10-25
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788381171434
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię: Aivalar

więcej

POLECANA RECENZJA

Zobacz opinie o książce Pomiędzy nami góry

Kup książkę Pomiędzy nami góry

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Musiałem pozwolić jej odejść. Już nie wróci. Dzieli nas zbyt duży dystans. Dzielą nas góry.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Umarli nie tańczą
Charles Martin0
Okładka ksiązki - Umarli nie tańczą

Dylan i Maggie mieszkają na niewielkiej farmie pośród kukurydzianych pól Południowej Karoliny. Po wielu latach małżeństwa spodziewają się narodzin pierwszego...

W pogoni za świetlikami
Charles Martin0
Okładka ksiązki - W pogoni za świetlikami

Poznawanie prawdy może być ulotne i magiczne, jak łapanie świetlików w ciemną, letnią noc... Reporter lokalnej gazety, Chase Walker, zajmuje się sprawą...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Virion. Legenda miecza. Krew
Andrzej Ziemiański ;
Virion. Legenda miecza. Krew
Herbaciane róże
Beata Agopsowicz ;
Herbaciane róże
Kołatanie
Artur Żak
Kołatanie
W rytmie serca
Aleksandra Struska-Musiał ;
W rytmie serca
Mapa poziomów świadomości
David R. Hawkins ;
Mapa poziomów świadomości
Dom w Krokusowej Dolinie
Halina Kowalczuk ;
Dom w Krokusowej Dolinie
Ostatnia tajemnica
Anna Ziobro
Ostatnia tajemnica
Hania Baletnica na scenie
Jolanta Symonowicz, Lila Symonowicz
Hania Baletnica na scenie
Lew
Conn Iggulden
Lew
Jesteś jak kwiat
Beata Bartczak
Jesteś jak kwiat
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy