Szekspir, choć najsławniejszy ze sławnych dramaturgów, przekonał mnie do siebie dopiero niedawno. Szkolne czytanie (czy może słuszniej "zaliczanie") "Makbeta" czy "Romea i Julii" nie należało do najprzyjemniejszych, nie tylko dlatego, że nie były to komedie, których angielski poeta i dramaturg jest mistrzem...
W "Poskromieniu złośnicy" został zastosowany zabieg teatru w teatrze: pijaczek i kotlarz Krzysztof Sky pada ofiarą żartu, w efekcie którego ląduje w bogatej posiadłości - tam też nawiedza go trupa aktorska, która wystawia sztukę o sekutnicy Katarzynie, jej dobrej i łagodnej siostrze Biance, bogatym ojcu i szeregu pretendentów do ręki tej drugiej i/lub do majątku szanownego szlachcica Minoli.
Historia przedstawiona przez trupę aktorską jest tą nadrzędną; kotlarz Sky wydaje się być jedynie zabawnym komentarzem. Zabieg ten, choć nie wnosi nic do historii tytułowej złośnicy, Katarzyny, jest ciekawym rozwiązaniem i niewątpliwą perełką całego dramatu.
Choć obie kobiety - Katarzyna i Bianka - zostały przez Szekspira sprowadzone do nieco przykrej roli lalek, z którymi mężczyźni robią, co chcą, to jednak nie umniejsza to ich wyrazistości i głębi. Przyznam szczerze, że dużo większą sympatią obdarzyłam Katarzynę; słodka i grzeczniutka Bianka, za którą uganiają się mężczyźni, jest po prostu nudna. Myślę, że wiele czytelniczek zgodzi się ze mną. Chyba każda z nas nosi w sobie cząstkę takiej złośnicy i w głębi duszy czeka na swojego Petruchia ;)
Trudno jest oceniać Mistrza, dlatego chyba nie pozostaje mi nic innego, jak przyznać "Poskromieniu złośnicy" 6. Zresztą, z największą przyjemnością. Nie żałuję ani chwili spędzonej przy lekturze tego dramatu :)
Informacje dodatkowe o Poskromienie złośnicy:
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-24-00832-2
Liczba stron: 172
Dodał/a opinię:
Valancy92
Sprawdzam ceny dla ciebie ...