W tajemniczych okolicznościach ginie podrzędny dziennikarz. Wszystko wskazuje na brak udziału osób trzecich. Jednak, gdy dziennikarz nie zjawia się u dziennikarza śledczego Pawła Wolskiego ten postanawia zbadać nad czym pracował mężczyzna. Wszystko prowadzi go na Podhale i do kontrowersyjnego biznesmena oraz kilku rodzin.
Sądziłam, że Bartłomiej Kowaliński już niczym mnie nie zaskoczy. Jednak bardzo się myliłam! Tak naprawdę z książki na książkę widzę jak jego twórczość dojrzewa i staje się jeszcze lepsza (chociaż pierwszej książce w jego dorobku niczego brakowało. Ba! Była naprawdę świetna!). Ale „Potwór z Podhala” to z całą pewnością jak na ten moment najlepsze jego dzieło.
„Potwór…” porywa czytelnika w wir wydarzeń już od pierwszych stron. Otrzymujemy dość skomplikowaną i wielopłaszczyznową zagadkę kryminalną, która angażuje nas do odkrycia dość zaskakującej prawdy. Stajemy się świadkami rzetelnego dziennikarskiego śledztwa i zbierania poszlak przez które nasz dziennikarz z całą pewnością nie może być bezpieczny. Wydarzenia tak naprawdę pędzą jak szalone, a liczne zwroty akcji niejednokrotnie powodują, że już kompletnie nie wiemy czego za chwile możemy się spodziewać. Szczególną nowością jest tutaj także nawiązanie do wielu ciekawostek historycznych co bardzo mi się spodobało. Genialnie je wkomponował w fabułę i stworzyły z całym splotem wydarzeń jedną spójną całość. Mogłam dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, a przy tym nie zanudzić na śmierć.
Teraz przejdźmy do bohaterów. Główna postać - Paweł Wolski nieustępliwy dziennikarz, który nie podda się póki nie pozna prawy. Działa logicznie, metodycznie i przede wszystkim skutecznie. Autor ze szczególną dbałością podchodzi także do postaci drugoplanowych. Każda z nich skrywa jakiś sekret, wszystkie je coś łączy i każdy ma coś za uszami. Nikt tutaj nie jest przypadkowy. Każdy wnosi coś szczególnego do całej fabuły.
Należy tutaj także wspomnieć o pięknych opisać Podhala. Dzięki Kowalińskiemu poczułam się jakbym naprawdę się tam przeniosła i chodziła krok w krok za Pawłem Wolskim i rozwiązywała całą sprawę.
„Potwór z Podhala” to książka, z której fani zarówno twórczości Pawła Kowalińskiego, ale i samych kryminałów będą usatysfakcjonowani. Jest to trzeci tom z serii i teoretycznie można go czytać bez znajomości poprzednich. Jednak osobiście polecam zacząć od pierwszej części jeżeli jeszcze nie mieliście okazji jej poznać. Uwierzcie, że nie będziecie zawiedzeni.
Wydawnictwo: Dreams
Data wydania: 2022-10-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 376
Dodał/a opinię:
ktomzynska
Nikt nie rodzi się zły. Zło rodzi się w ciemności. W piwnicy jednej z kamienic na krakowskim Podgórzu policja odnajduje okaleczone zwłoki młodej kobiety...
Nikt nie rodzi się bestią... W sądeckiej rzece odnaleziono zwłoki miejscowej dziewczyny, a ostatnią osobą, z którą się spotkała, był jej chłopak. Przypadkowy...