Ostatnio wpadła mi w ręce książka „Preludium brzasku” Tracie Peterson. Jest to pierwsza część trylogii „Pieśń Alaski”. Pisarka w Polsce jest słabo znana, ale w swoim dorobku ma kilkadziesiąt powieści, także bestsellerów przetłumaczonych na wiele języków. Cóż mnie zainteresowało w tej lekturze, że postanowiłam dać jej szansę? Otóż przede wszystkim zaintrygował mnie opis oraz okładka a potem zachęciły jeszcze pozytywne recenzje na zagranicznych forach i serwisach książkowych. Nie mogłam się oprzeć pokusie i zabrałam się za jej czytanie...
USA, lata siedemdziesiąte XIX wieku. Bohaterką jest młodziutka, zaledwie szesnastoletnia Lydia. Jej ojciec pragnąc poszerzyć swoje wpływy i zwiększyć majątek zawiera biznesowy układ z wdowcem Floydem, wspólnikiem w interesach. W zamian za korzyści materialne ma on poślubić jego córkę, co wkrótce potem ma miejsce. Dziewczyna oczywiście nie kocha małżonka i nie potrafi dogadać się z dziećmi z jego wcześniejszego małżeństwa. Dla naszej bohaterki zaczyna się okrutny czas pełen upokorzeń, przemocy i cierpienia. Po kilku latach udręk Floyd nagle umiera zostawiając pokaźny spadek właśnie jej. Kobieta zamierza zacząć życie od nowa, ale pasierbom nie podoba się, że wszystkie pieniądze trafiły do jednej osoby. W końcu Lydia potajemnie ucieka do swojej ciotki na Alaskę. Czy tam odnajdzie szczęście i spokój?
Jestem szalenie zaintrygowana tą trylogią. Pierwszy tom, który miałam właśnie okazję przeczytać zrobił na mnie świetne wrażenie. Przede wszystkim XIX-wieczne realia zostały wiernie odwzorowane i szczegółowo nakreślone a główną bohaterkę polubiłam od pierwszych stron i cały czas jej kibicowałam. To co musiała znosić ze strony męża, jego dzieci i własnego ojca jest przerażające i nie mieści się w głowie. Podczas czytania spontanicznie pojawiają się silne emocje i liczne przemyślenia. Nie sposób się nudzić, ponieważ oprócz ciekawie nakreślonego wątku głównej bohaterki mamy tu bogate tło historyczne. Język jest przyjemny w odbiorze a akcja toczy się wartko, bez nudnych wstawek. Będzie tu również poruszona kwestia Boga, choć w zupełnie naturalny, niewymuszony sposób. Nie obędzie się również bez wątku romantycznego i psychologicznych odnośników.
„Preludium brzasku” to piękna opowieść o wewnętrznej sile i odwadze, walce z demonami przeszłości, marzeniach i próbie zaznania szczęścia. To także historia o radzeniu sobie w trudnych sytuacjach, o wierze i miłości. A w tle Alaska ze swą surowością i pięknem. Polecam serdecznie!!
Wydawnictwo: WAM
Data wydania: 2012-08-20
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
kasandra_85
Na Alaskę przyjeżdża piękna flecistka Phoebe, w której zakochują się Dalton i jego przyjaciel Jurii. Zaczyna się rywalizacja o serce dziewczyny. A ona...
Serenada zmierzchu to opowieść o tym, że prawdziwa miłość odmienia człowieka. Po zawodzie miłosnym Britta opuszcza Alaskę i poświęca się muzyce. Szczęście...