Okładka książki - Pruski lód

Pruski lód


Ocena: 4.5 (2 głosów)
opis

Lubię czytać powieści historyczne, w których fikcja przeplata się z faktami a gdy jeszcze na dodatek wplątana w fabułę jest intrygująca zagadka kryminalna, to niemal zawsze skuszę się na taką lekturę. Książka Adama Węgłowskiego "Pruski lód" przyciągnęła mnie jeszcze miejscem akcji, bo jej fabuła toczy się na Mazurach, a to ostatnio moje znajome miejsca, moje miejsce na Ziemi, gdyż mieszkam tu od wielu lat. Już sam opis na okładce niejako zachęca do lektury:
"Mazury to nie raj na Ziemi, lecz miejsce, gdzie szybko i łatwo można kogoś posłać do piekła.

Rzecz dzieje się XIX wieku w okolicach lub w samych mieście Lyck (obecnie Ełk) w Prusach Wschodnich. Od lat krążyły tu różne przesądy niemal na każdy temat. Tym bardziej, że szeroko rozpowszechniano na Mazurach książeczki z religijnymi wskazówkami, przesądami i... proroctwami, najsłynniejszą z nich była "Klucz do bardzo ważnych tajemnic", której autorem miał być Jakub Turowski. Jednym z takich przesadów był taki, ze w pierwszy dzień grudnia nic się nie może udać. Nawet urodzonym tego dnia dzieciom wróżono szybką śmierć albo nędzne życie i same nieszczęścia. Właśnie tego dnia wydarzył się wypadek na zamarzniętym jeziorze... Nie było właściwie świadków tego zdarzenia, tylko jeden ze strażników więziennych na wyspie, zauważył przez lornetkę to zdarzenie.


"Cały powóz znalazł się w lodowatej wodzie i szedł na dno, w odmęty jeziora, głębokiego na kilkadziesiąt metrów i znanego z tego, że rzadko oddaje to, co raz już pochłonęło."
"Strażnik przygryzł wargę aż do krwi. Odłożył lornetkę - szkła zaparowały, swoje zrobił też padający śnieg. Nie było sensu bić na alarm, interweniować, nic by to nie dało. Los koni i wozu był przesądzony. Można było tylko pomodlić się za tych, którzy runęli 
w otchłań."
Wartownik nie powiadamiał o wydarzeniu nikogo, gdyż uciął sobie drzemkę w czasie warty i nie chciał się z tego tłumaczyć, tym bardziej, że wiedział, co mu grozi za niesubordynację. Zresztą i tak nie mógł udzielić pomocy. Wydawało mu się tylko, jakby jakaś postać wydostała się z tego przerębla, lecz do końca nie był tego pewny, bo .wieczorem brał udział w popijawie i nie do końca był trzeźwy... Czy ktoś mógł ocaleć z tej lodowej kraksy?
Jak się później okaże, nie jest to jedyna tak tragiczna i makabryczna zarazem sytuacja. Poznajemy coraz większą liczbę bohaterów i stopniowo odkrywamy ich tajemnice.
Do pociągu z Lyck (Ełk) do Rastenburga (Kętrzyn) dołączono nowoczesny wagon. Kierownik pociągu jest nim zachwycony i z dumą pokazuje go pasażerom.


" Kiedy śpieszący się do pociągu pasażerowie minęli wagony towarowy i pocztowy, ze zdziwieniem zauważyli, co na nich czeka."
Początkowo wydaje się, że pasażerowie tego pociągu są zupełnie przypadkowi a ich losy zupełnie odrębne i niepasujące do siebie, z biegiem czasu zaczynają się krzyżować a nawet łączyć. Gdy zaczynają w bohaterach tej powieści wydobywać się na światło dzienne wszystkie skrywane sekrety, odżywają również namiętności, zazdrość, chciwość i żądza zemsty.
A gdy do tego dojdą tajemnicze i naglę przypadki śmierci, sytuacja niejako zaczyna wymykać się spod kontroli.

Przyznam, że mam dość mieszane uczucia po tej lekturze. Z jednej strony podobało mi się, ale coś mi tu nie zagrało, jakby autor trochę się pogubił z nadmiaru swoich pomysłów.
Lecz nie jest to zła książka, nawet bardzo dobra, sądzę, że wielu czytelników może się jeszcze bardziej nią zachwycić. Zatem wyruszajcie w nieznane Wam zakątki Mazur i poznajcie tajemnicze zabytki ukryte w różnych miejscach i otoczeni magią i zabobonami odkrywajcie ich tajemnice.

Informacje dodatkowe o Pruski lód:

Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2022-08-10
Kategoria: Historyczne
ISBN: 9788367343237
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię: Myszka77

więcej
Zobacz opinie o książce Pruski lód

Kup książkę Pruski lód

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Mąż faktycznie się pojawił. Księżna ścisnęła w dłoniach sztucer. Chciała wycelować z niego do męża jak do zwierza, a potem nacisnąć spust i widzieć, jak z jego serca tryska farba.


Więcej

Gdy jechali, było ciemno i biało jednocześnie. Wokół panowała już grudniowa noc, a wszechobecny śnieg odbijał nawet nikłe światło księżyca i gazowych lamp.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Lustro Marii
Adam Węgłowski0
Okładka ksiązki - Lustro Marii

Takiej Marii Skłodowskiej nie znaliście. Przyszła noblistka dorasta w czasach, gdy wielu naukowców wierzy jeszcze w hipnozę i spirytyzm. Ona sama też zostanie...

Noc sztyletników
Adam Węgłowski0
Okładka ksiązki - Noc sztyletników

Może tożsamości Kuby Rozpruwacza nigdy nie poznamy? Może Londyn ma już taką naturę, że generuje postaci z mgły i mroku, nieuchwytne i straszne, obrastające...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy