Nie mogę przejść obojętnie koło żadnej z książek Anne Bishop, a do tego uwielbiam mroczny świat Krwawych, więc siłą rzeczy kolejny tom cyklu „Czarne Kamienie”.
„Przymierze Ciemności” ponownie przenosi nas w czasie. Tym razem akcja dzieje się kilka lat po burzy psychicznej mocy wywołanej przez Jaenelle. Ale wydarzenia dotyczą Dena Nehele, ukochanego Królestwa Lii, którą poznaliśmy w poprzednim tomie.
Dena Nehele leży w gruzach. Okrutne królowe rządzące tym terytorium zginęły podczas burzy mocy, która przetoczyła się przez Królestwa, oczyszczając je ze skazy Dorothei SaDiablo. Po latach walk z plebejuszami zostało tu zaledwie stu Książąt Wojowników - bez przywódcy i bez nadziei.
Tym razem mamy trzech głównych bohaterów. Pierwszym z nich jest Theran Szary, potomek Jareda i Lii, który za wszelką cenę chce odbudować Dena Nehele. Ale nie ma Królowej, która by mu w tym pomogła. Aby osiągnąć swój cel pójdzie do samego Piekła.
Cassidy, Królowa bez dworu. Pierwszy Krąg ją opuścił bo była nieatrakcyjna i nie była zbyt silna. Teraz w rodzinnym domu próbuje pozbierać się. Kiedy Jaenelle zjawia się u niej z propozycją nie do odrzucenia nie ma większego wyboru. W końcu tej dziewczynie się nie odmawia.
Mamy też Greya, kuzyna Therana. Chłopak dawno temu został uprowadzony. Gdy w końcu udało się go odbić, był już złamanym Wojownikiem. Najbliżsi starają się chronić go przed światem. Ale to on bez wahania uznaje nową Królową i decyduje się się jej służyć.
Chcę powiedzieć, że pisarka zrobiła świetną niespodziankę. Ponownie wprowadziła bohaterów, których już bardzo dobrze znamy – Jaenelle, Daemon, Saetan. Kiedy do tej trójki dołączył jeszcze Lucivar poczułam się jakbym spotkała po wielu latach dawno niewidzianych przyjaciół. I wiedziałam, że zabawa będzie przednia.
Książka, podobnie jak pośrednie tomy przenosi nas w bardzo mroczny świat fantasy. Od pierwszej niemal strony łapie nas za serce i nie puszcza do samego końca. I ponownie porusza bardzo ważne tematy. Przekonuje nas o tym jak ważna jest rodzina i bliscy, którzy dają nam wsparcie. Ale mówi też o ważnym problemie – co się dzieje z osobą, odrzuconą przez wszystkich. A dlaczego została odrzucona – bo nie jest ładna? Traci w ten sposób poczucie własnej wartości. I co dalej? Dobrze jeśli Los postawi na drodze kogoś, kto wesprze. A jeśli nie?
Cała historia opowiedziana jest wartko. Napięcie trzyma od pierwszej strony. Czytelnik nie ma czasu się znużyć. Wydarzenia toczą się na kilku płaszczyznach, bo nie tylko Cassidy i Grey prowadzą walkę o swoje Ja ale również Daemon i Saetan walczą ze swoimi demonami. Z racji tego, że co chwilę patrzymy na wydarzenia innego bohatera, mamy możliwość poznać jego punkt widzenia czy uczucia. A do tego wszystko okraszone świetnym humorem. Bo kto się oprze Vae? Zresztą wszyscy bohaterowie są bardzo wyraziści, ciężko jest przejść obok nich obojętnie.
Podsumowując książkę polecam wszystkim. Dopóki nie poznałam świata Krwawych nie byłam zbytnio fanką fantasy. Znajdziemy tu intrygi, przygodę a także romans. Czas poświęcony tej książce był dla mnie świetną zabawą i odskocznią od codziennych zmartwień. A że mąż czasami patrzył na mnie jak na wariatkę, gdy roześmiałam się nieraz w głos to już inna sprawa....
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 2011 (data przybliżona)
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: The Shadow Queen
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Monika Wyrwas-Wiśniewska
Dodał/a opinię:
Edyta Jasionowska
Czy myśleliście kiedyś, jak to jest być jasnowidzem? Czy ten dar posiada same plusy? W książce Pisane szkarłatem poznajemy historię Meg Corbyn...
Jaenelle jest najsilniejszą Czarownicą na świecie, stanowi wcielenie wieków marzeń i nadziei. Łączą ją bliskie stosunki z trzema najsilniejszymi...