Karolina Północna to tam toczy się akcja książki. Kiedy przeczytałam opis powieści mocno się zaniepokoiłam ze względu na wzmiankę o owadach. Nienawidze ich, przez co od razu Garret wydał mi się obleśnym i obłąkanym nastolatkiem i tak właśnie przedstawił go autor. Rozumiem, dlaczego mógł mieć skłonności do zadawania cierpienia innym. Po uprowadzeniu Ameli całkowicie widać jak bardzo rozstrzęsiony był, ale również mocno wierzył w to co robił. Ci do Lincolna na początku strasznie mnie denerwował, wydawał mi się za nadto zarozumiały (nie czytałam wcześniejszych tomów, więc nie wiem jaki był na wcześniej), ale pod koniec książki stał się moją ulubioną postacią.
Akcja jest nieustanna, trwa walka z czasem, której stawką jest ludzkie życie. Zbieranie dowodów przez Amelię i analizowanie ich przez Rhyme'a ma doprowadzić do dwójki porwanych dziewczyn i osoby odpowiedzialnej za ich zniknięcie, sparawa komplikuje się, gdy Garret porywa Sachs. Uwolniła go - co mnie zszokowało, bo nie spodziewałam się tego po niej, ale to świadczy tylko o dobrym zwrocie akcji :D
Zakończenie jest najbardziej zaskakujące, pomimo natłoku postaci zaplątanych w sprawę, nie pogubiłam się.
Podoba mi się analityczne podejście do sprawy przez Lincolna, można dzięki temu zobaczyć rzeczy, których nie widać gołym okiem, poznać sprawcę, nawet go nie widząc i z nim nie rozmawiając.
Doskonały thriller z zakończeniem godnym uwagi i przerbnięcia przez całą książkę, gdzie niestety (dla mnie) trochę tych owadów było i niekiedy miałam ciarki, ale było warto :) :)
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2003 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 440
Tytuł oryginału: The Empty Chair
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Ochab Janusz
Dodał/a opinię:
Anna Ostrowska
Wiosenna noc w małym mieście w stanie Wisconsin. Nocne połączenie z numerem alarmowym 911 zostaje przerwane. Policjantka Brynn McKenzie, już po służbie...
W Mountain View w Dolinie Krzemowej zaginęła dziewiętnastoletnia Sophie Mulliner. Jej ojciec, podejrzewając, że została porwana, wobec bierności...