Seana poznajemy w momencie, kiedy próbuje pozbyć się samochodu w niewielkiej francuskiej miejscowości. W ten sposób próbuje odciąć się od plam krwi na siedzeniu pasażera. Chętnie rozstaje się także z telefonem, który szybko naprowadziłby policję na jego ślad. Nie wiemy jednak, co zrobił, ani jakie ma plany. Nie mamy pojęcia, przed czym ucieka. Wiemy tylko, że nie może mu to przynieść niczego dobrego. Tego samego zdania jest także autor książki, który już na początku powieści pcha bohatera w stronę kłopotów. Sean wpada w pułapkę na pilnie strzeżonej farmie. Wydaje się, że nie tylko on ma coś do ukrycia.
Kolejne strony to przeplatanie się bieżących wydarzeń z retrospekcją, która powoli tłumaczy nam powody ucieczki tego tajemniczego Anglika. W dalszym ciągu nie wiemy o nim zbyt wiele, zupełnie jakby Beckett uznał, że wszelkie szczegóły są w tej opowieści zbędne. Powieść została napisana bardzo sprawnie, czyta się ją z prawdziwą przyjemnością, ale to zupełnie inny typ książki, niż wcześniejsze dzieła autora. Brakuje tutaj fantazyjnych morderstw i wspaniałego doktora Huntera. Tą historią autor całkowicie odcina się od swojego niezwykłego cyklu, który zapoczątkowany został przez Chemię śmierci. Myślę, że w ten sposób zrobił duży błąd. Powieść jest wyraźnie słabsza i napisana jakby na siłę.
W Ranach kamieni niewiele się dzieje, w zasadzie ciężko uwierzyć, że tym razem Beckett oferuje nam dziwnie sielankową powieść o zacisznej, francuskiej farmie. Bohater spokojnie przystosowuje się do panujących tam zwyczajów, jakby zapominając o przeszłości i kłopotach. Nie oznacza to jednak, że w nowym miejscu nie spotykają go przykrości oraz że brakuje mu nowych dylematów. Szybko przekonujemy się, że sielanka to sprawa zupełnie pozorna, a każde wypowiedziane bez namysłu słowo może ściągnąć na Seana kłopoty.
Autor wykreował dziwny świat, z którym od początku coś jest nie tak. Na farmie panuje przejmujące zimno i wszechogarniający mrok, niebędące bynajmniej związane z pogodą. Beckett oferuje nam także interesujące, dosyć złożone sylwetki bohaterów. Ich działania wiele razy nas nie tyle zaskakują, co martwią, w końcu niecodziennie spotykamy się z obrazem szalonej rodzinki. Najmocniejszy punkt tej powieści to jednak jej zakończenie, które przesunęło szalę na korzyść książki.
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2019-12-09
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Stone Bruises
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Radosław Januszewski
Dodał/a opinię:
Ewelina Olszewska
„Im coś jest głębiej, tym dłużej przetrwa. Martwe ciało odcięte od światła, powietrza i ciepła może trwać prawie wiecznie. Jednak...
Doktor David Hunter skłania zmarłych do zwierzeń w literackich thrillerach, które poruszają najgłębsze emocje milionów czytelników...