Recenzja
„Ród Wycherley”
Autor: Annaliese Avery
Wydawnictwo: Wilga
„Ród Wycherley” – magia, emocje i klątwa, która odmienia wszystko.
„Od tego momentu czułam się zdradzona przez moją magię. Byłam tak potężna, a zarazem tak przeklęta...”
Już od pierwszych stron „Rodu Wycherley” Annaliese Avery wciąga czytelnika w świat, w którym magia jest zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. To powieść o sile, jaką trzeba w sobie odnaleźć, by stanąć twarzą w twarz z losem i o tym, że największa magia tkwi nie w czarach, lecz w odwadze, by być sobą.
Siedemnastoletnia Aurelia Wycherley staje u progu swojego debiutanckiego Sezonu Magicznego, momentu, który ma zadecydować o jej przyszłości. W świecie, gdzie magia jest nie tylko darem, ale i obowiązkiem, każdy czarodziej musi odnaleźć partnera, z którym zwiąże swoje moce. Dla Aurelii to jednak wyrok, bo jej magia jest… inna. Niebezpieczna. Przeklęta.
Kiedy więc na jej drodze staje Jules Nightlych, młody czarodziej z rodu odwiecznych wrogów, los dziewczyny zaczyna się komplikować. Zakazana więź, która rodzi się między nimi, to nie tylko romans to emocjonalna walka o wolność, zrozumienie i prawo do miłości mimo klątwy.
W tle rozgrywają się spiski, morderstwa i sekrety, które nadają historii mroczniejszego tonu. Autorka potrafi zbudować napięcie im dalej wchodzimy w fabułę, tym trudniej odłożyć książkę.
Autorka z finezją buduje napięcie między bohaterami, a ich relacja, pełna iskrzących dialogów i subtelnych emocji, przypomina taniec na krawędzi między nienawiścią a uczuciem. To właśnie ten wątek, zakazana miłość spleciona z klątwą i rodzinną tajemnicą sprawia, że trudno oderwać się od lektury.
Avery z niezwykłą lekkością łączy romantyczne napięcie z tajemnicą i dramatem, tworząc historię, w której każdy gest, spojrzenie i słowo mają znaczenie. Relacja Aurelii i Julesa to iskrzący taniec pomiędzy przeznaczeniem a pragnieniem, pełen niepokoju, czułości i gniewu.
Autorka przenosi nas do świata przypominającego XIX-wieczny Londyn – pełnego balów, tajnych rytuałów i rodowych intryg. W tej scenerii blask świec miesza się z mrokiem sekretów, a każdy krok bohaterów może przynieść zgubę lub wybawienie. Avery pisze obrazowo i zmysłowo, potrafi sprawić, że czujemy zapach deszczu na brukowanych ulicach, słyszymy szelest jedwabnych sukni i bicie serca bohaterki, która walczy z klątwą i własnym przeznaczeniem.
Aurelia to postać, którą trudno zapomnieć. Nie jest idealna, ale właśnie w tej nieidealności tkwi jej siła. Jest odważna, uparta, lojalna i zagubiona. Jej determinacja, by pokonać klątwę i odnaleźć własną drogę, czyni ją prawdziwie inspirującą.
Obok niej Jules tajemniczy, pełen sprzeczności, łączący w sobie cień i światło. Ich relacja jest sercem tej historii, a każda scena między nimi tchnie prawdziwymi emocjami.
Nie sposób też nie wspomnieć o Constance, przyjaciółce Aurelii, której lojalność i ciepło dodają opowieści głębi. To ona przypomina, że najpotężniejsza magia kryje się w przyjaźni i zaufaniu.
„Ród Wycherley” to coś więcej niż młodzieżowa fantastyka. To opowieść o dorastaniu, o walce z oczekiwaniami świata, o pragnieniu wolności i miłości, która przekracza granice. Każdy rozdział pulsuje emocjami, gniewem, tęsknotą, nadzieją i pozostawia po sobie ciepły, nieco melancholijny ślad.
Styl Annaliese Avery jest poetycki, lekki, a zarazem pełen siły. Autorka snuje opowieść jak zaklęcie delikatnie, ale skutecznie, sprawiając, że czytelnik nie chce, by historia się skończyła.
Polecam.
„Ród Wycherley” to magiczna, emocjonalna i olśniewająco napisana powieść, która zachwyci zarówno miłośników fantasy, jak i czytelników szukających głębi w literaturze młodzieżowej. To historia o miłości silniejszej niż klątwy, o przeznaczeniu, które można odmienić, i o tym, że czasem największa magia rodzi się z odwagi, by być sobą.
Wydawnictwo: Wilga
Data wydania: 2025-10-29
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 432
Dodał/a opinię:
Mirela Marcinek
Wejdźcie w świat rządzony przez przepowiednie i poznajcie historię ludzi, którzy mimo przeszkód spróbują wziąć los we własne ręce... W Imperium Albionu...