"Są dwa typy ludzi, Remi. Na tej planecie mieszka kilka miliardów osób. Ale istnieje ogromna różnica między kimś, a kimkolwiek."
Rozwaliła mnie ta historia.
Od samego początku wkradła się w moje serce dając nieszablonową opowieść o ludziach ocalałych z katastrofy lotniczej. Pokazała mi pełne pasji uczucie, połączone z odrobiną sarkazmu i dobrego humoru. Czytałam ją z drżeniem serca i niepokojem o losy głównych bohaterów. Ostatecznie jednak tak mnie zaskoczyła, że poczułam się, jakbym dostała obuchem w głowę.
Nie, zupełnie się tego nie spodziewałam.
Remi i Bowen spotykają się na rozprawie sądowej dotyczącej ugody z firmą odpowiedzialną za katastrofę samolotu, którym oboje lecieli. Choć dla każdego z nich z nich to traumatyczne wydarzenie, oboje starają się iść dalej do przodu, z lepszym lub gorszym skutkiem.
W sądzie oboje wywierają na sobie ogromne wrażenie, jednak tylko jedno z nich jest skłonne coś z tym zrobić. To drugie usuwa się w cień, by pielęgnować zadane przez życie rany.
Ach! Ta powieść już od samego początku kipi emocjami, a wykreowani przez autorkę bohaterowie są jedyni w swoim rodzaju. Obarczeni bagażem doświadczeń wydają się być tacy prawdziwi, jakby istnieli naprawdę. To nie są płaskie postacie, ale ludzie z krwi i kości, którzy mocno wyróżniają się na tle innych. Remi od pierwszych stron wzbudza naszą sympatię, a Bowen? Hmm... Z początku wydaje się być trochę odpychający, jednak wrażenie to mija przy bliższym poznaniu. Na jaw wychodzą skrywane przez niego sekrety, które tłumaczą zachowanie mężczyzny.
Już pierwsze rozdziały "Różnicy między kimś a kimkolwiek" Aly Martinez skupiają uwagę czytelnika. Mamy tu do czynienia z dość szybko rozwijającym się romansem (po początkowych perypetiach bohaterowie ostatecznie obdarzają się żarliwą miłością). Trochę nawet zastanowiło mnie tempo, w jakim rozwijało się to uczucie, ale tego, co przygotowała dla nas autorka zupełnie się nie spodziewałam! W pewnym momencie zrzuciła na czytelnika bombę, która zmusiła go do ponownego przeanalizowania dotychczasowych informacji.
W książce zostaje poruszone zagadnienie przeznaczenia i bratnich dusz, czyli kwestii, które mogą wywołać pewne kontrowersje. Niemniej, autorka tłumaczy je w sposób w pełni pokrywający się z moimi przekonaniami. Być może właśnie dzięki temu ta książka okazała się mi tak bliska i wywarła na mnie ogromne wrażenie. Poczułam się związana z bohaterami, z którymi połączyła mnie nić empatii, a przedstawione przez autorkę w książce poglądy, mogłabym uznać za swoje własne.
Jestem zachwycona tą historią i z niecierpliwością wyglądam premiery jej drugiej części. Nie mogę się doczekać by dowiedzieć się, jak potoczą się dalsze losy bohaterów.
Moja ocena 9/10.
Wydawnictwo: Papierówka
Data wydania: 2023-04-12
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 264
Tytuł oryginału: The Difference Between Somebody and Someone
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Marta Piotrowicz
Dodał/a opinię:
Katarzyna Jabłońska
Dla większości ludzi dźwięk jest pojęciem abstrakcyjnym. Spędzamy całe życie, próbując odciąć się od szumu, żeby móc skupić się na tym...
Prawda: z odległości ponad tysiąca sześciuset kilometrów obserwowałem na ekranie telefonu, jak dwóch mężczyzn morduje moją żonę. I nie mogłem jej uratować...