„Rubinowe gody” Anny Kleiber to lekka, humorystyczna i jednocześnie zaskakująco ciepła powieść obyczajowa, która pokazuje, że życie po wielu latach małżeństwa nadal potrafi zaskoczyć – czasem boleśnie, a czasem niezwykle komicznie. Autorka, znana z lekkiego pióra i trafnych obserwacji, po raz kolejny udowadnia, że potrafi opowiadać o codziennych problemach w sposób barwny i pełen humoru, nie odbierając im przy tym realizmu i emocjonalnej prawdy.
Bohaterką powieści jest Danka – kobieta planująca rubinowe gody, czyli 40. rocznicę ślubu. Dla niej to nie tylko symbol, ale i potwierdzenie, że wspólne życie z mężem było solidne, trwałe i – jak sądzi – szczęśliwe. Niestety, wszystko sypie się niczym domek z kart, gdy okazuje się, że jej idealny małżonek ma na sumieniu coś znacznie poważniejszego niż zapominanie o rocznicach. W jego życiu pojawia się Gabryśka – ruda, nieszczególnie dyskretna i na pewno nieobojętna. W jednej chwili stabilność i pewność Danki zmieniają się w szok, zawód i poczucie upokorzenia.
W tym miejscu na scenę wkracza żywioł, czyli najlepsze przyjaciółki Danusi. I jak to bywa w życiu, kobiety, które kochają najmocniej, potrafią też działać najbardziej stanowczo – nawet jeśli osoba, której bronią, wolałaby to rozwiązać spokojniej. Przyjaciółki rozpoczynają misterną, niemal operacyjną intrygę, która ma doprowadzić do symbolicznej (i nie tylko!) zemsty na niewiernym mężu oraz jego nowej „muzie”. Nie zważają przy tym zbytnio na wolę Danki, która chwilami sama nie wie, czy walczyć, przebaczyć, udawać, że nic się nie stało, czy może… jeszcze coś innego.
Seria wydarzeń, jakie wywołuje babska koalicja, stanowi jeden z najjaśniejszych punktów książki. Kleiber z dużym poczuciem humoru konstruuje kolejne sytuacyjne żarty, nie popadając przy tym w farsę czy karykaturę. To humor z życia – słodko-gorzki, podszyty ironią i sympatią do ludzkich sł weaknesses. Czytelnicy z łatwością mogą odnaleźć w postaciach siebie, swoich znajomych, a może nawet rodzinne historie, które – jeśli przeżyć je na chłodno – po latach stają się anegdotami.
Jednocześnie „Rubinowe gody” nie są wyłącznie komedią. Pod warstwą żartów i satyry kryją się poważne pytania o rolę małżeństwa, o to, jak bardzo znamy ludzi, z którymi przeżyliśmy pół życia, i co właściwie oznacza wierność – nie tylko fizyczna, ale emocjonalna, codzienna. Danka staje przed decyzją, która dotyka fundamentów jej tożsamości. A choć bohaterki działają spontanicznie i barwnie, w tle wyraźnie pobrzmiewa temat samotności w związku, rutyny i potrzeby bycia zauważonym.
Atutem powieści są także żywe, charakterystyczne postaci drugoplanowe – przyjaciółki Danki, Gabryśka, a nawet postaci epizodyczne, które tworzą świat pełen energii i kolorytu. Każda z nich wnosi coś własnego, a ich odmienne spojrzenia na miłość i relacje nadają fabule wielowymiarowość.
Podsumowując, „Rubinowe gody” to lekka, pełna humoru, ale emocjonalnie prawdziwa książka o tym, że nawet największy kryzys może być początkiem zmian – czasem bolesnych, czasem potrzebnych, a czasem śmiesznych i oczyszczających. To powieść dla tych, którzy lubią historie ciepłe, życiowe, podszyte ironią i kobiecą solidarnością – idealna na poprawę nastroju, ale i do refleksji nad tym, co naprawdę ważne.
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2023-01-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 286
Dodał/a opinię:
Beata Zielonka
Gdy ma się czterdziestkę na karku, a za sobą nieudane małżeństwo, pora na urlop od dotychczasowego życia. Tak decyduje Ewa, a w tym życiowym oddechu...
Zagadkowe morderstwo, zakazany romans, satyra na polską wieś, dowcip, trochę folkloru i odrobina pikanterii. Niezbyt atrakcyjna, uwielbiająca słodycze...