Do tej pory wszystkie książki Pana Jakuba które wpadły mi w ręce czytałam. Z tą byłoby podobnie, gdybym nie przerzuciła się na audiobooki i nie zwróciła uwagi, że jednym z lektorów jest @maciej_stuhr którego interpretacje utworów sobie cenię szczególnie.
Saturnin imię tytułowego bohatera tej książki, który powraca w rodzinne strony po dwudziestu latach, ze względu na zniknięcie dziadka. Dzięki zerknięciu w przeszłość każdego z bohaterów mamy możliwość jej poznania z perspektywy kilku bohaterów: Satka, jego matki i dziadka. To co odkryjemy będzie niosło ze sobą ogromy bagaż emocjonalny przeróżnych uczuć.
Może i będę nudna po raz kolejny, ale nie potrafię inaczej. Uważam, że nie ma w Polsce lepszego autora od @jakmalecki który w tak prosty a zarazem trudny i emocjonalny sposób pisałby tak piękne powieści. Saturnin praktycznie do samego końca wydawał mi się dość prostą, niczym szczególnym nie wyróżniającą się historią. Aż tu nagle wsłuchałam się w posłowie i trach wzruszyłam się. Nie chcę wam za dużo zdradzać, bo każdy tę historię musi przepuścić przez własną emocjonalność. Tą którą kieruję się autor do mnie trafia i mam nadzieję, że trafiać już będzie zawsze. Imię Satek ma w sobie coś wyjątkowego.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2020-09-16
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
Iwona Nocoń
Naznaczona wstrząsającą tajemnicą ballada o pięknie i okrucieństwie polskiej prowincji. Porywające obsesje, niszczące namiętności i groza przemijania...
Przyjaźń poddana wielkiej próbie i marzenie, które staje się ciężarem Lato 2002 roku. Czekając na powrót rodziców z wielkiego...