Saturnin

Ocena: 5.16 (25 głosów)

Jestem błyszczącym, jasnym wężem i sunę przez poszycie. Głęboko we mnie tkwi gorące miejsce, które pulsuje w rytm lasu. Kiedyś miałem twarz i imię.

Przez błąd na bilecie kilkuletni Satek wierzy, że autobus, którym jeździ do szkoły w Radziejowie, zahacza o tajemniczą krainę. To tam, jak podejrzewa chłopiec, zazwyczaj przebywa jego milczący, skryty dziadek.

Dwadzieścia lat później Saturnin mieszka w Warszawie, pracuje jako sprzedawca i trzyma się z dala od tajemniczych krain. Pewnego dnia dziadek znika i Saturnin musi wrócić w rodzinne strony. Wspólnie z matką rusza jego śladem i coraz głębiej zapuszcza się w przeszłość. To, co odkryje, zburzy jego świat.

Saturnin to intymna, choć skomponowana na wiele głosów opowieść, w której marzenia potrafią łamać kości, muzyka jest silniejsza niż wojna, a mama daje w nagrodę półtora kilograma słońca. Zmarli otrzymują tu głos, a prawdziwe postaci z życia autora doświadczają rzeczy, których nie dane im było zakosztować poza tą książką.

Informacje dodatkowe o Saturnin:

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2020-09-16
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788381296625
Liczba stron: 320

Tagi: Współczesna proza literacka bóg

więcej

Kup książkę Saturnin

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Saturnin - opinie o książce

Historie wojenne są trudne do opowiedzenia z bardzo wielu względów. U niektórych mogą spowodować powrót dawnej traumy, wydarzeń,  o których mało kto chce pamiętać. A powinniśmy to robić, bo były dla nas, jako narodu, bardzo ważne.

U innych, ciągle jeszcze żyjących, powrót do czasów, w których jeszcze byli dziećmi i w tak młodym wieku stanęli oko w oko z okropieństwami wojny. A teraz musieli przymusowo, choć niechętnie, do nich wrócić. To również opowieści o ludziach, których już z nami nie ma, za którymi tęsknimy, nie do końca wiedząc, jak potoczyły się ich dalsze losy. Cierpimy z powodu braku możliwości złożenia ciała do grobu, co mogłoby być sposobem, na zakończenie tej części naszego życia. Bez tego nie damy rady.

Przesiedlenie to ostatnio bardzo „modny” temat.  Często zdarza mi się trafiać na autorów, którzy chcą przy pomocy literatury, wypowiedzieć się w tym temacie. Historie o ludziach, którzy zostali wyrzucani ze swych domów i wywożeni Bóg jeden wie, dokąd, niosą ze sobą zarówno ogromny ciężar, jak i ładunek emocjonalny. Nie wszystkim do tej pory udało się z nim uporać. Spisanie takich historii mogłoby im w tym w jakimś stopniu pomóc.

Młody autor, jakim z całą pewnością jest Jakub Małecki, postanowił wziąć go na swój warsztat, zwłaszcza, że bezpośrednio dotyczył on losów jego rodziny. I została wydana jego powieść „Saturnin”.

Jakub Małecki został nominowany do Nagrody Literackiej Nike: „Dygot”, „Rdza” oraz „Ślady”.

Autor był również laureatem Złotego Wyróżnienia Nagrody im. Jerzego Żuławskiego, nagrody Śląkfa, nagrody Książka Miesiąca „Magazynu Literackiego KSIĄŻKI”.   Nominowany do: Nagrody Literackiej Europy Środkowej „Angelus”, Nagrody im. Stanisława Barańczaka oraz dwukrotnie do nagrody im. Janusza Zajdla.

Publikował min. w „Przekroju”, „Polityce”, „Newsweeku”, czy „Angorze”.

Został też laureatem stypendium „Młoda Polska” w 2017 roku.

Autor w swojej najnowszej powieści przedstawia nam Saturnina.

Na pierwszy rzut oka jest to zwyczajny, niezbyt zadowolony ze swojego życia trzydziestolatek, przedstawiciel handlowy. Jak sam o sobie mówi, cały dnie spędza na przednim fotelu swojego samochodu, pokonując miliony kilometrów, rozdając uśmiechy i wpychając niepotrzebne rzeczy obcym ludzie. W trakcie jazdy żywi się głównie batonikami, co ma realny wpływ na jego coraz wyższą wagę. Mieszka sam.

Wszystko zmienia się, gdy pewnego dnia dzwoni jego matka, chcąc mu dać znać, że zaginął jego dziadek.

I wtedy historia na dobre się zaczyna…

Autor podzielił swój utwór na siedem równych części. W każdej z nich jesteśmy niemymi świadkami jakiejś części życia głównego bohatera. Okazuje się, że życie jego rodziny układa się w wyjątkowo ciekawą, pełną tajemnic i przygód, niezwykłą historię.

Każda z części odsłania inny etap jego życia, na jaw wychodzą długo skrywane tajemnice, ale też problemy, które – jak się szybko okazuje – miał nie tylko dziadek, ale i reszta rodziny.

Ojciec Saturnina przez całe życie walczył z depresją, przechodząc kolejno wszystkie jej etapy, ciągle od nowa. Czasem bywało lepiej, czasem gorzej. Jego matka cierpiała na słowotok, który nie uznawał żadnych znaków interpunkcyjnych czy przestankowy.  I za tym wszystkim – takie odnoszę wrażenie – skrywała całą swoją osobowość.

Sam Saturnin był świetnym sportowcem, choć nie udało mu się ustrzec od dopingu i stał się Mistrzem Polski w swojej dyscyplinie. Jego chęć wykazania się oraz zyskania szacunku, czy choćby zainteresowania ze strony ojca, kładła się cieniem na jego zdrowiu i kondycji psychicznej.

Ostatecznie zarzucił sport i w konsekwencji spełniał się” w innym zawodzie.

Dziadek, po swoim odnalezieniu, wykurowany i odpowiednio zadbany, otwiera się przed bliskimi i opowiada im historię, którą czytelnicy zdołali prawie w całości już poznać na kartach powieści.

Tym samym na jaw wychodzi wiele rodzinnych sekretów, postaw jego rodziny wobec wojny, wysiedlenia i ponownego zamieszkania w dawnym domu, a także zabijania ludzi z chęci zemsty.

W międzyczasie wplatana jest w to wszystko historia jeszcze jednego młodego mężczyzny – Saturnina – po którym młody chłopiec otrzymuje imię.

Autor w posłowiu sam przyznaje, że opowiedziana przez niego historia dotyczy jego rodziny. Autor zmienia jednak bieg zdarzeń – zamiast Irki, wojnę przeżywa Tadeusz. W historii jego rodziny było odwrotnie.  To Irka doczekała się siwych włosów oraz licznych wnuków.

 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Renata123mala
Renata123mala
Przeczytane:2020-12-29, Ocena: 6, Przeczytałam,

; Gdy będzie Ci kto dokuczał w tem życiowym blasku,

Pisz dary na marmurze, a krzywdy na piasku. ;

Jakże z wielką przyjemnością zatraciłam się w literaturze pięknej Jakuba Małeckiego ; Saturnin ; ( Wydawnictwo SQN ), przenosząc się w dalekie rejony małej wioski z której pochodzi Satek. Kwilno jest malutką wioską w której pewnego dnia znika dziadek. Poszukiwania jego przez wnuka, matkę a córkę starszego pana, odkrywają o nim szczegóły z życia, dowiadują się o sobie więcej niż żyjąc przez całe życie. Po niesfornych, luźnych wątkach, jak nici oderwane od siebie na wietrze, zaczynają łączyć się w całość fabuły dokonując wielu odkryć o naszym bohaterze. Kim był Saturnin, skąd pomysł na takie imię. Kim był dziadek i jaką tajemnicę ukrywał przez lata?

Powieść staje się podróżą po osobistych wspomnieniach bohatera, po marzeniach, niespełnieniach, po uczuciach, wartościach, emocjach, a także dokonując selekcji w uczuciach, w zrozumieniu innych, tych najbliższych o których często wie się najmniej, nie wiele. Zagadki, tajemnice chronione murem milczenia, osoby bliskie a jednocześnie obce i sobie dalekie, pozwalają na zrozumienie siebie, świata, własnych pragnień, a także słabości. Bardzo poruszająca opowieść młodego człowieka, który stanął oko w oko z obliczem tajemnic, zagadek rodzinnych, próbującym zrozumieć świat człowieka, którego całe życie widział w zupełnie innych barwach, którego znał z innych zapachów, wspomnień. Bardzo serdecznie polecam każdemu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - iwonanocon
iwonanocon
Przeczytane:2020-12-06,

Do tej pory wszystkie książki Pana Jakuba które wpadły mi w ręce czytałam. Z tą byłoby podobnie, gdybym nie przerzuciła się na audiobooki i nie zwróciła uwagi, że jednym z lektorów jest @maciej_stuhr którego interpretacje utworów sobie cenię szczególnie.
Saturnin imię tytułowego bohatera tej książki, który powraca w rodzinne strony po dwudziestu latach, ze względu na zniknięcie dziadka. Dzięki zerknięciu w przeszłość każdego z bohaterów mamy możliwość jej poznania z perspektywy kilku bohaterów: Satka, jego matki i dziadka. To co odkryjemy będzie niosło ze sobą ogromy bagaż emocjonalny przeróżnych uczuć.
Może i będę nudna po raz kolejny, ale nie potrafię inaczej. Uważam, że nie ma w Polsce lepszego autora od @jakmalecki który w tak prosty a zarazem trudny i emocjonalny sposób pisałby tak piękne powieści. Saturnin praktycznie do samego końca wydawał mi się dość prostą, niczym szczególnym nie wyróżniającą się historią. Aż tu nagle wsłuchałam się w posłowie i trach wzruszyłam się. Nie chcę wam za dużo zdradzać, bo każdy tę historię musi przepuścić przez własną emocjonalność. Tą którą kieruję się autor do mnie trafia i mam nadzieję, że trafiać już będzie zawsze. Imię Satek ma w sobie coś wyjątkowego.

Link do opinii
Avatar użytkownika - jutka
jutka
Przeczytane:2020-11-01,

Jakub Małecki od kilku lat autorsko trzyma wysoki poziom. Świadczy o tym nie tylko obecność na wszystkich top listach czy konieczność dodruku egzemplarzy zaraz po premierze, ale przede wszystkim uwielbienie czytelników.

„Saturnin” to kolejna propozycja autora. Tym razem opowiada historię trzydziestolatka, który mieszka w Warszawie i pracuje jako przedstawiciel handlowy. Mocno zakorzeniony w rodzinie. Mocno związany z matką i dziadkiem. Pewnego dnia dziadek znika. Mężczyzna wraca więc w rodzinne strony, by razem z matką ruszyć na poszukiwania. Dziadka i jego historii.

Pierwsza rzecz, która zaskoczyła mnie w „Saturninie” to… tytuł. Zupełnie nie wiem dlaczego, ale kojarzył mi się z kosmosem. Do tego ta sięgająca po horyzont okładka. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie gdy odkryłam, że Saturnin to imię! Saturnin Markiewicz jako dziecko za sprawą pewnego błędu w cyfrach szukał przenikania się dwóch światów. Często rzeczywistość miesza się z realizmem, trudno oddzielić prawdę od fikcji.  Niezwykłe imię to i niezwyczajna rodzina. Ale jednocześnie zwykłe życie, przeciętna codzienność. Wychowywany praktycznie bez ojca, męskich wzorców szuka w dziadku – Tadeuszu. I zawsze chciał mieć inaczej na imię.

Jak zwykle u Małeckiego jest trochę magicznie, bardzo refleksyjnie. Dużo niedopowiedzeń i literackich przenośni, pozostawia czytelnikowi pole do interpretacji. Tajemnica rodzinna, historie z przeszłości, sięgające czasów drugiej wojny światowej. Forma zbliżona do podobnych powieści autora – wraz z bohaterami wędrujemy przez dwie płaszczyzny czasowe. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia bohaterów przez co łatwo zgubić wątek, w którym miejscu i czasie właśnie jesteśmy. Tu najwięcej zdradza zakończenie powieści, a właściwie jego posłowie. Ważne, że „Saturnin” to najbardziej intymna opowieść Małeckiego, bo opisał on historię babci i jej brata.

Choć jest jak zawsze u Małeckiego, choć czyta się dobrze, to jednak w ogólnej ocenie najsłabsza do tej pory przeczytana książka. Czegoś zabrakło. Napięcia? Drobiazgowego budowania postaci? Może nastąpiło zmęczenie schematu? Jest klimat, ale esencja Małeckiego pozostała w innych książkach.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Dagus93
Dagus93
Przeczytane:2020-11-01,

Uwielbiam twórczość autora, uwielbiam jego przekaz i uwielbiam to, jak wydawać by się mogło błahe sprawy, codzienność potrafi ubrać w piękne i patetyczne słowa, które na długo pozostają w naszych myślach. To kolejna książka Pana Jakuba Małeckiego, którą można się delektować, którą chce się czytać jak najdłużej i zostawić ze sobą. Kolejna historia o życiu, o umieraniu i o więzach rodzinnych. Do tego w książkę "Saturnin" autor wplótł kawałek swojego własnego życiorysu, więc tym bardziej jest to dla mnie wyjątkowa i piękna książka.

"Saturnin" to historia młodego chłopaka, który wraca do rodzinnego domu w poszukiwaniu swojego dziadka. Będzie to jednak o wiele bardziej wartościowa podróż, która odkryje rodzinne tajemnice i pokaże, jak wyglądała przeszłość rodziny. Powoli odkrywane są przed nami kolejne karty, zdradzane są kolejne tajemnice, a my sami coraz mocniej łączymy się z rodziną oraz z samym Saturninem.

Dla mnie jest to kolejna obowiązkowa lektura od autora. Pełna refleksji, wzruszeń, przemyśleń i każąca nam chwilę przystanąć w tym pędzącym życiu. I z jednej strony jest to prosta i wydawać by się mogło banalna historia, a z drugiej niesie ze sobą ogromny i mocny przekaz. Ja jestem po raz kolejny oczarowana i po raz kolejny powtarzam - to trzeba przeczytać i zanurzyć się samemu w tych słowach i tej wyjątkowej opowieści.

Link do opinii
Avatar użytkownika - MariaAntonina
MariaAntonina
Przeczytane:2020-10-15, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2020, 52 książki 2020,

Mam w sobie tak wiele uczuć po przeczytaniu tej książki, że sama nie wiem od czego zacząć. Po pierwsze muszę przyznać, że się wzruszyłam na koniec i uroniłam łezkę. Cała historia została spięta piękną klamrą, a narracja prowadzona w sposób wybitny i trzymający w napięciu doprowadziła do końca, który ani trochę nie rozczarował. Czytając "trzymający w napięciu" ktoś pomyśli, że pomyliłam gatunki. Zupełnie nie, takie są moje odczucia. Małecki po raz kolejny pokazuje, że nie musi się dziać wiele, żeby historia ujęła czytelnika. Byłam zahipnotyzowana i mam śmiałość porównać tę książkę lub dokładniej jej klimat do "Prawieku" Olgi Tokarczuk. Wieś, mrok, mityczność, magiczność, wspomnienia, historia . Piękna kumulacja. Uwikłani w historię bohaterowie, dziedziczność cech i losów, a nawiązanie autobiograficzne, które stało się przyczynkiem do napisania tej książki urzeka mnie niezmiernie. Gorąco polecam- można się w tej książce zagubić i odbyć podróż, z której ciężko będzie bezboleśnie i bezrefleksyjnie wrócić do teraźniejszości.

Link do opinii
Avatar użytkownika - LadyPasja
LadyPasja
Przeczytane:2020-10-06, Ocena: 5, Przeczytałam,

Jakub Małecki to dla mnie wybitny Twórca. Wirtuoz gry na wewnętrznych przeżyciach. Łączy delikatność przekazu z brutalnością prawdy, w taki sposób, że o każdej Jego książce myśli się bardzo długo. Każda książka zmienia coś w widzeniu  świata. Małecki zawsze osadza akcję w szarości… nie w mroku i nie w świetle dnia, podkreślając, że w prawdziwym życiu najczęściej balansujemy między dobrem a złem.

Jak żyć z brzemieniem przeszłości? Jak rozmawiać o traumie z osobami, które za wszelką cenę chce się przed tą traumą chronić? Jak wrócić do pełnych wiary w ideały ludzi, gdy samemu straciło się wiarę? Jak milczeć, by nie zatracić się w milczeniu?

Opowieść balansuje na granicy jawy i snu… pełno w tej książce poczucia winy, żalu, wstydu, skrywanych lęków i obaw przenoszonych z pokolenia na pokolenie. Obaw, o których się nie mówi. Te emocje blokują rozpoczęcie prawdziwego, własnego życia… życia wolnego od nieustannego myślenia o porażce.

To również próba odpowiedzi na pytanie o genezę pragnienia zemsty, o granicę między ofiarą i oprawcą oraz o destrukcji ludzkiej osobowości w czasie wojny, wojny owianej mitem chwalebnego bohaterstwa.

Jakub Małecki opisuje również drogę poszukiwania swojego miejsca na świecie. Odnalezienie wewnętrznej motywacji, drogi do wyznaczonego celu oraz rozwidleń na ścieżce życia, gdy wyznaczony cel okazuje się niemożliwy do zrealizowania.

A jeszcze ważna kwestia… koniecznie przeczytajcie ostatnią część… „Coś tu się nie zgadza”… po tych dwóch stronach możemy stworzyć zupełnie nowe wyobrażenie przeczytanej historii.

Zachęcam gorąca do przeczytania tej książki. Mnie oczarowała.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Maryjusz70
Maryjusz70
Przeczytane:2023-03-26, Ocena: 5, Przeczytałem,

Kolejna powieść przybliżająca mnie do twórczości Małeckiego. Nadal wysoki poziom, ciekawa tematyka i styl opowiadania jaki lubię. 

Link do opinii

Są książki, o których opinię piszę od razu. Są też takie, przy których czytając zapisuję sobie poszczególne spostrzeżenia. I jest jeszcze jeden rodzaj historii, po których przeczytaniu chce coś napisać i nie mogę znaleźć odpowiednich słów nawet kilka tygodni po lekturze. Te historie we mnie żyją długo po ich odłożeniu. Tak właśnie mam z Saturninem przeczytałam go kilka tygodni temu i wciąż nie mogę znaleźć słów żeby opisać to jak piękna i poruszająca była ta historia. Było to moje drugie spotkanie z twórczością Jakuba Małeckiego. Pierwsza książka, którą czytałam czyli "Rdza" znikła mi pośród innych przeczytanych. Inaczej będzie z Saturninem, bo tym razem już od pierwszej strony ta historia mnie wciągnęła w całości. Autor wykorzystał w tej historii realizm magiczny, w taki sposób, że czytając czułam, że ta historia jest wyjątkowa i nie myliłam się. To co autor napisał na koniec historii wzruszyło mnie i upewniło w wyjątkowości Saturnina. Fabuła przedstawiona jest z perspektywy tytułowego bohatera, z przeszłości i z metafizycznego świata. Bohaterowie są zbudowani od początku do końca, a historia realna, bolesna i chwytająca za serce.

 

"Nie wyobrażałem sobie, by ktoś mógł lubić mnie tylko za to, jaki jestem. Wiedziałem, że muszę się bardziej o to postarać" 

Link do opinii

Bardzo przyjemna książka, miejscami smutna, miejscami bardzo zabawna. Opowieść snują różne osoby i przedstawiają swoje przeżycia i doświadczenia. Bardzo mi się podobała.

Link do opinii

Opowieść o rodzinnej tajemnicy, przyjaźni, miłości, tęsknocie, o trudnych relacjach. Trochę magiczna i wzruszająca lektura. Wartości tej książce dodaje fakt, że autora zainspirowała historia jego rodziny. Polecam!

Link do opinii
Inne książki autora
Święto ognia
Jakub Małecki0
Okładka ksiązki - Święto ognia

Tata tanczy za szyba. Podnosi rozmazane przez deszcz rece i kołysze rozmazana przez deszcz głowa, ma zamkniete oczy i ja w koncu też zamykam swoje, i spie...

Sąsiednie kolory
Jakub Małecki0
Okładka ksiązki - Sąsiednie kolory

Lato 1926 roku. Stolarz Krystian Dzierzba rozpoczyna pracę nad trumną dla kobiety, która rzekomo umarła z tęsknoty. Szalona Leokadia jak co wieczór czeka...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Andrzej Marek Grabowski ;
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy