Marta jest ideałem żony. Sprząta, gotuje, prasuje. Oprócz tego oczywiście jest kobietą pracującą. Spełnia się w roli pedagoga szkolnego. Mimo to w sprawach małżeńskich nie układa się tak jak powinno. Seks? A co to w ogóle jest....
Kiedy przyłapuje męża na zdradzie, myśli, że jej świat legł w gruzach. Po pierwszym szoku postanawia wziąć się w garść i zawalczyć o siebie. Zdecydowanie musi nauczyć się również asertywności zarówno w życiu prywatnym, jak i służbowym.
Czy uda jej się zacząć nowe życie bez męża? Czy patrzenie na świat z dystansem do siebie i w zaistniałej sytuacji wyjdzie jej na dobre?
Historia życiowa, przepełniona humorem. Całość ma w sobie nutkę sarkazmu, a dialogi z mężem nie raz wywoływały u mnie niekontrolowaną salwę śmiechu.
Bohaterka zwraca się często bezpośrednio do czytelnika, co pozwala wczuć się w historię i poczuć się jej częścią.
W delikatnie prześmiewczy sposób ukazana jest postać męża, który mimo związku z inną dalej radzi się byłej żony, chociażby w sprawie zakupów.
Autorka pokazuje, że kobieta jest siłą sama w sobie i w każdej jednej sytuacji potrafi dojść do zamierzonego celu. Wszystkie zdarzenia realistycznie odzwierciedlają codzienność ludzi w wielu dziedzinach. Marta jest idealnym przykładem, że z każdej opresji jest wyjście
i warto walczyć o siebie i swoje marzenia. Wystarczy odrobina dystansu, poczucie humoru
i prawdziwa przyjaźń, a można dosłownie wspiąć się na szczyt i to nawet sławy.
Rozterki i przemyślenia w książce są tak trafne, że nie da się nudzić nawet przez chwile.
Losy bohaterów, mimo że opisane z przymrużeniem oka, trafnie odzwierciedlają prawdziwe życie większości społeczeństwa.
Książka pozytywna, przyjemna i z całą pewnością motywująca.
Polecam każdej kobiecie.
Wydawnictwo: Lucky
Data wydania: 2022-03-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Dodał/a opinię:
Wioletta Jachym
Anna M. Brengos znów nas zaskoczy i… rozśmieszy. Nad Wioską Małą od wieków ciąży klątwa. Obecnie walczą z nią Babcia z Zuzką. W...
Rodzina Nowaków, chcąc odpocząć od interesów i miejskiego gwaru, przeprowadza się do nowej willi na wieś. Miało być cicho i spokojnie. Nic...