,,Stary Jang zastanawiał się, kto zostawił tu ten dziennik. Może właściciel pralni, a może po prostu ktoś go zgubił? Tak czy owak, z czasem dziennik zamienił się we wspólną przestrzeń dla klientów, którzy zapisywali w nim swoje myśli i zmartwienia."
Przyznaję, że to niesamowita książka. Pokazała, że nie trzeba historii gdzie ktoś kogoś morduje, gdzie wydłubują sobie oczy, okradają domy ani z miłości odbierają sobie życie. Tutaj nie spotkacie nic niezwykłego, a jednocześnie będzie tu wszystko, co dla poszczególnych ludzi jest całym światem. Wszystko za sprawą dziennika, który ktoś pozostawił w pralni. W miejscu do którego każdy zagląda i który wpisuje swoje bolączki do dziwnego zeszytu. Nawet niektórzy odpowiadają na zadane pytania, czy też boleści i życiowe zakręty. Pomimo tego, że czas tu płynie niespiesznie, to jednak poznamy tutaj rodzinę, która niewiele zarabia, a właścicielka jeszcze podnosi im czynsz. Dla mieszkanki ważne było ubłagać, aby dalej mogła w nim mieszkać. Ja zwietrzyłam tutaj grę psychologiczną ludzi, którzy już majętni, jeszcze bardziej chcieli bogacić się na tych, co grosza na styk mają. Dziennik skrywał bardzo dużo bolączek. Był taką odrzutnią, gdzie obcy czytelnik zagłębiając się w sprawy innych, czasami pośrednio, a innym razem bezpośrednio, ingerował w ich życie udzielając mniejszej bądź większej pomocy. Sprawił, że ludzie zajęci swoim życiem zaczęli się rozglądać za tymi, którym chcieli pomóc. Ktoś tu jednak szepnął, że trzeba skupić się tylko na sobie, bo zdanie innych nie powinno mieć wpływu na przebieg życia innej osoby. Były to zaprzeczenia i zaproszenia, gdzie patrzono na kogoś z innych perspektyw oraz zasobów majętności. Dla każdego była to jego prawda, którą wpoiło mu życie i sami czytając o tym, zmienialiśmy swoje postrzeganie. Wszystko przez to, że potrafili być przekonujący. W ten sposób całą historię odbierałam jako plotki, pogłoski, prawdy i półprawdy, które bez końca wciągały. Czułam jakbym weszła z butami do życia tych postaci chcąc poznać zakończenie tego w co oni sami wchodzili. Niesamowite jak taka zwyczajność potrafiła być absorbująca:-)
Wydana jest ślicznie, bardzo czytelnie z lekko większym drukiem o ładnych odstępach. Poznaliśmy tam ludzi z ich strony, tej, którą pokazywali i później tą, którą mieli naprawdę. W ten sposób można się nawet z nimi spoufalić. Były radości i były łzy. Zapomniane osoby i te, co miały najmniej. Nie da się jej przerwać, ani tym bardziej o niej zapomnieć. Bardzo, ale to bardzo ją polecam:-)
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2025-06-17
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 316
Tytuł oryginału: Bubbling Yeonnam-Dong Laundry
Dodał/a opinię:
Ewelina Przespolewska