Wiara podobno czyni cuda, tylko wielu ludziom ciężko jest w to uwierzyć, najczęściej to powiedzenie powielają osoby, które czegoś takiego doświadczyły i teraz przekonują do tego wątpiących.
Podczas jednego z gorszych dni Kamili, poznaje ona Bruna, wpadają na siebie przypadkiem na ulicy i już wtedy czują, że połączyło ich coś wyjątkowego. Z czasem krok po kroku ich relacja posuwa się do przodu, aż trafiają przed ołtarz i zakładają rodzinę.
Książka pomimo tego, że nie należy do tych grubszych, posiada bardzo długą historię i można z niej naprawdę wiele wyciągnąć. Kamila to kobieta, która nie została wychowana w wierze, Bruno za to jest bardzo wierzący i też właśnie dlatego chyba trudno obiektywnie ocenić mi tę książkę, bo dla mnie absurdem jest to, że na przykład kobietą biorąc tabletki antykoncepcyjne, popełnia grzech. Wracając do fabuły, to mężczyzna nie chciał współżyć przed ślubem, co doprowadziło do pierwszego poważnego kryzysu, było ich jeszcze kilka i za każdym razem było to przez wiarę, więc jak widać może ona sprawić więcej kłopotów niż raczej pomóc rozwiązywać problemy. Pomimo to mamy również wiele ciekawych momentów, jak na przykład remontowane starego domku po dziadkach z sentymentu, problemy w ciąży, które przeżywałam wraz z bohaterką oraz fajne porównanie małżeństwa z miłości, oraz takiego z rozsądku.
Ta historia ma na celu pokazanie, jak prawdziwa wiara może doprowadzić do cudów i pewnie osoby bliżej związane z kościołem świetnie się w tej książce odnajdą, ja raczej pomimo wielu wątków, które mi się spodobały, czułam się sfrustrowana, czytając o mężczyźnie, który zamiast działać, próbował każdy problem rozwiązać modlitwą.
Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 2023-03-13
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 310
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Karolina Radlak
Mijają lata, jedne pokolenia się rodzą, inne umierają. Zabliźniają się wojenne rany, choć w niektórych wciąż tkwi gorycz za zmarnowaną młodość. Inge nie...
Razem z kolejnymi pokoleniami Stoltmanów dotarliśmy do czasów współczesnych. Spokojne życie na wsi, zgodne z rytmem pór roku, nabrało tempa. Niektórzy...