To jeden z najfajniejszych kryminałów, jakie ostatnio czytałam! Ma retro urok w stylu powieści Agathy Christie, ale zawiera też w sobie element grozy i znacznie bardziej zawiłą fabułę.
Uwielbiam kryminały osadzone w realiach starych pałaców na odludziu, posiadłości, które mogę sobie wyobrażać, przemierzając ich zakamarki wraz z arystokratycznymi bohaterami. W mojej głowie odtwarzany jest wtedy doskonały film noir w uroczej scenerii.
Już sam początek budzi grozę. Bohater budzi się w lesie, z objawami amnezji, nie pamiętając wydarzeń, ale z imieniem „Anna” na ustach. Nic a nic mu to imię nie mówi. Po chwili staje się świadkiem morderstwa, a na dodatek słyszy tajemniczy głos, który każe mu się udać na wschód. W kieszeni znajduje kompas, którego nie rozpoznaje… W najogólniejszym zarysie, mamy morderstwo, mamy osiem dni i osiem wcieleń na rozwiązanie zagadki. Każda z kolejnych postaci podchodzi do sprawy zupełnie inaczej, z innymi predyspozycjami, charakterem, wiedzą. Wskazówki wyłaniają się stopniowo, ale nie jednotorowo - potrafią również wprowadzić w błąd.
A nieustannie towarzysząca im nutka niepokoju sprawiła, że debiutancka powieść Stuarta Turtona wciągnęła mnie pod kołdrę na dobrych parę godzin, bo oderwać się od niej niełatwo.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2019-02-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 512
Tytuł oryginału: The Seven Deaths of Evelyn Hardcastle
Tłumaczenie: Łukasz Praski
Dodał/a opinię:
natunaturally
Nowa śmiała powieść autora kryminalnej zagadki z książki „Siedem śmierci Evelyn Hardcastle”. „Demon i mroczna toń” nadaje nowy...