Cóż to była za lektura!
Uwielbiam, gdy wątki kobiece są tak finezyjne i pięknie opisane. Jestem absolutnie zakochana w tej pozycji i w bohaterkach.
Trzy kobiety, których los połączył jeden mężczyzna, a właściwie jego śmierć. Każda z nich jest na swój sposób wyjątkowa, a ich życie jest niewyobrażalnie smutne, pełne cierpienia i upokorzenia.
Los kobiet w Polsce zmienił się powierzchownie, gdy otrzymały one prawa wyborcze, ale właśnie... tylko powierzchownie. W domowych pieleszach nadal były zależne w każdej sferze od mężczyzn. Moja wewnętrzna feministka bardzo się przeciwko temu buntowała, dlatego kibicowałam Rozalii, Zuzannie i Adzie. Cieszyłam się, że na swoim życiowym zakręcie spotkały taką osobę jak Klara Tyszkowska. Wzór!
W wyobraźni otulałam się zapachem Le Rose razem z Rozalią i chłonęłam całą sobą tę opowieść. Krzywiłam się na niesprawiedliwość, a także cieszyłam z sukcesów. Prawda jest taka, że za kobietami jest długa droga do wolności jaką mamy teraz, ale nie obyło się bez ofiar. Autorka w bardzo spójny i naturalny sposób łączyła wątki fabularne z autentycznymi wydarzeniami. Pomimo tego, że jest to mała cegła (ponad 500!), w ogóle tego nie poczułam. Poczułam się wciągnięta w wir wydarzeń, stałam wśród tłumu z czarną parasolką.
Lubicie, gdy w powieściach głównym wątkiem jest siła kobiecości?
Współpraca @wydawnictwofilia
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 528
Dodał/a opinię:
RudeKadry
ROSJANIE. POLACY. WOJNA. WIEDZIAŁAM, ŻE JEŚLI TU PRZYJDĄ, SIĘGNĘ PO BROŃ. Lena Garlicka, polska malarka, od kilku lat prowadzi ustabilizowane życie w...
Dwudziestolecie międzywojenne, odradzająca się Polska i trzy różne kobiety złączone ślepym losem z tym samym mężczyzną. Czy w czasach, które aż kipiały...