"Ciszę nocnego nieba rozpruł donośny ryk. Kolejny nalot. [...] Ponaglane przez matkę dzieci po omacku wypełzły z łóżek i posłusznie podążyły za nią w dół nieoświetlonej ulicy. Na skrzyżowaniu utworzył się już zator okolicznych mieszkańców, a kolejni nadciągali zewsząd całymi rodzinami."
Podczas wojny nietrudno było rozdzielić rodzinę. Przez spadające bomby, łapanki, zabójstwo, czy zgubienie w tłumie uciekających ludzi. A co, gdy w pośpiechu przed schowaniem się w schronie zapomni się o tym jednym, najmłodszym członku rodziny, który niezdolny jest, by zadbać o siebie przez swój wiek?
Przytoczone zdarzenie dotknęło rodzinę Shawbrook. Może nam się wydawać to irracjonalne, i tak właśnie czułam podczas czytania, ale miało ono miejsce. Książka oparta jest na faktach, więc ciekawa jestem, ile jest w książce faktów, a ile fikcji.
Rodzina Shawbrook zgubiła dziecko. Poprzez niedopatrzenie mały Freddie został sam w zrujnowanym po bombardowaniu domu. Sierżant Colin Peterson odnajduje dziecko. Zabiera Freddiego do domu, w którym czeka na niego żona. Kobieta, która straciła dziecko, pogrążona w żałobie, postanawia zostawić dziewięciomiesięcznego chłopczyka pod swoją opieką. Traktuje go jak swojego syna. Natomiast Vera i jej rodzina robią wszystko, by odnaleźć chłopca.
Historię "Skradzionego dziecka" poznajemy z perspektywy dwóch rodzin - Shawbrook i Peterson. Jesteśmy świadkami dramatu, wielu emocji i zachowań, które są tak bardzo realne, bliskie człowiekowi, że nietrudno utożsamić się z bohaterami. Utrata dziecka, po której rozlewa się żal i cierpienie. Popycha bohaterkę do zatrzymania przy sobie znalezionego dziecka i chwilowego szczęścia, choć wypełnionego strachem. Nadzieja na odnalezienie dziecka i ciągłe poszukiwania, które świadczą o silnej, bezwarunkowej matczynej miłości. Druga bohaterka także cierpi ze względu na utratę dziecka w czasie bombardowania, ale tli się w niej nadzieja, że odnajdzie je żywe.
Autorka zwraca uwagę nie tylko na tytułowe "Skradzione dziecko". W międzyczasie miasta Wielkiej Brytanii są ponownie bombardowane, a ludzie tracą kolejnych krewnych. Chowają się do miejskich schronów, czy tych w piwnicach, z nadzieją na przeżycie. Są również wątki romantyczne, bardzo subtelne, które nie są na tyle wyraźne, by przyćmić istotną kwestię dla fabuły.
Diney Costeloe ma przyjemne pióro, mimo trudnego tematu jakim są czasy II wojny światowej i dramatu rozgrywającego się u dwóch rodzin, o których mowa w książce. Od początku jest się zaintrygowanym, jak historia się rozwinie i jak rozstrzygnie się sprawa dwóch matek. Współczujemy bohaterom, żyjemy wraz z nimi nadzieją na szczęśliwy finał.
"Skradzione dziecko" to pełna emocji powieść, która pozostawi po sobie ślad w sercu.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2022-08-24
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: The Stolen Baby
Dodał/a opinię:
gdziejatamksiazk
Jak w 1937 roku w Niemczech bezpiecznie ukryć czwórkę żydowskich dzieci? Niemcy 1937 rok. Strach i donosicielstwo opanowały ulice miast. Ludzie znikają...