Okładka książki - Spokój nie należy się żywym

Spokój nie należy się żywym



Tom 2 cyklu Poza dobrem i złem
Ocena: 5.5 (2 głosów)
opis

„Spokój nie należy się żywym” Kamili Szczepańskiej-Górnej to książka, po której trudno wrócić do codzienności bez uczucia, że coś w środku się przesunęło, przestawiło, jakby autorka delikatnie, ale zdecydowanie naruszyła wewnętrzną równowagę czytelnika. To powieść, która nie daje komfortu, nie oferuje wytchnienia, nie obiecuje katharsis. Wręcz przeciwnie — zanurza w ciemność, by pokazać, że spokój to luksus, na który nie każdy może sobie pozwolić. Tytuł, przewrotny i gorzki, staje się metaforą całej opowieści: żywi nie mają prawa do ukojenia, dopóki przeszłość, lęk i wina pozostają nierozliczone.

 

To kontynuacja „98% Klary”, książki, która już sama w sobie stanowiła emocjonalny nokaut. W drugim tomie cyklu autorka nie idzie na skróty — pogłębia psychikę bohaterów, a zamiast prostych rozwiązań daje jeszcze więcej pytań. Klara, Dominik i Maks nie są tu już tylko postaciami uwikłanymi w mroczną intrygę. Stają się ludźmi pękniętymi, którzy próbują posklejać siebie z odłamków dawnych wydarzeń. Dominik to postać tragiczna, balansująca na granicy racjonalności, w której trauma nie jest już raną, lecz sposobem istnienia. Klara — silna, choć ta siła jest jak zbroja, zbyt ciężka, by w niej oddychać. Maks zaś stanowi ucieleśnienie niejednoznaczności moralnej: człowiek, który pragnie naprawić świat, ale robi to sposobami, które same wymagają naprawy. Wszyscy troje dryfują w kierunku autodestrukcji, ale też w kierunku zrozumienia — siebie, innych, bólu, którego nie da się zlikwidować.

 

Szczepańska-Górna ma wyjątkowy dar do tworzenia bohaterów złożonych, niepokojąco ludzkich. Nie są czarno-biali, nie można ich łatwo pokochać ani znienawidzić. Często zmuszają do konfrontacji z własnymi sądami — bo jak ocenić kogoś, kto krzywdzi, ale tylko dlatego, że sam został skrzywdzony? Jak współczuć komuś, kto manipuluje, a jednocześnie desperacko szuka ocalenia? Autorka pokazuje, że moralność w świecie, który zbudowała, jest kategorią względną. Dobro i zło to tylko umowne granice, które bohaterowie przekraczają codziennie — czasem z rozmysłem, czasem z desperacji. To sprawia, że lektura nie jest łatwa, ale niezwykle angażująca. Każda decyzja postaci odbija się echem w psychice czytelnika, prowokuje do myślenia o tym, jak cienka bywa linia między ofiarą a katem.

 

Jednym z największych atutów książki jest jej atmosfera. Duszna, gęsta, momentami niemal namacalna. Autorka nie potrzebuje wielu słów, by stworzyć napięcie — wystarczy jedno zdanie, krótki dialog, drobny gest, by zbudować niepokój. W tym świecie nawet cisza ma ciężar. Miejsca wydają się oddychać, jakby nosiły w sobie wspomnienia tego, co się wydarzyło. Noc, ulice, mieszkania, wnętrza — wszystko jest przesycone emocją, a raczej jej brakiem: emocjonalnym chłodem, który przeszywa na wskroś. Szczepańska-Górna pisze obrazami. Każdy rozdział jest jak kadr z filmu noir: mrok, kontrast, melancholia. I mimo że w książce jest przemoc, nie ma w niej taniej brutalności. To nie sensacja dla sensacji, lecz próba dotarcia do prawdy o tym, jak człowiek reaguje, kiedy przestaje wierzyć w światło.

 

Ważnym wątkiem jest trauma — nie jako motyw literacki, lecz jako stan istnienia. Autorka ukazuje zespół stresu pourazowego, lęki, przebłyski wspomnień, momenty odrętwienia z wyjątkową wrażliwością i realizmem. Nie ma tu patosu, nie ma prób moralizowania. Zamiast tego jest cicha obserwacja — jak ktoś próbuje się poskładać, kiedy rozsypał się dawno temu. To literatura, która nie romantyzuje cierpienia, ale je rozumie. Książka, która nie tłumaczy świata, ale pozwala zobaczyć, że chaos też może być prawdziwy.

 

Szczepańska-Górna porusza się po cienkiej granicy między thrillerem psychologicznym a literaturą egzystencjalną. Fabuła jest dynamiczna, pełna zwrotów akcji, ale w tle toczy się coś głębszego — refleksja o winie, przebaczeniu, odpowiedzialności. Czy można naprawdę uciec od przeszłości? Czy istnieje granica bólu, po której człowiek staje się kimś innym? Czy w świecie, w którym wszyscy noszą maski, można jeszcze zaufać komukolwiek — nawet sobie? To pytania, które pozostają długo po lekturze, jak echo po zamknięciu książki.

 

Nie sposób jednak nie zauważyć, że lektura momentami bywa przytłaczająca. Emocjonalna intensywność, ciągłe napięcie, brak oddechu — to wszystko sprawia, że czytelnik może poczuć zmęczenie. Ale być może właśnie o to chodzi. To nie jest książka, którą się „czyta dla przyjemności”. To doświadczenie, które ma boleć, ma niepokoić. Autorka nie pozwala nam pozostać obojętnymi — zmusza do przeżycia razem z bohaterami ich rozdarcia, poczucia winy i zagubienia. W tym sensie jest to literatura wymagająca, ale też głęboko satysfakcjonująca. Bo prawdziwe katharsis, jeśli w ogóle tu istnieje, przychodzi dopiero po zamknięciu ostatniej strony.

 

Język powieści jest precyzyjny, emocjonalny, ale nieprzesadny. Szczepańska-Górna unika egzaltacji, zamiast tego stawia na autentyczność. Dialogi są żywe, niekiedy surowe, czasem brutalne, ale zawsze prawdziwe. Narracja — prowadzona z wyczuciem — daje poczucie uczestnictwa. Nie jesteśmy z zewnątrz, patrząc na bohaterów jak na pionki. Jesteśmy w środku, w ich głowach, w ich chaosie. To rzadki dar w literaturze popularnej — umieć sprawić, by czytelnik naprawdę był częścią świata przedstawionego, nawet jeśli to świat, w którym nie chce się żyć.

 

„Spokój nie należy się żywym” to powieść o ludziach, którzy próbują znaleźć sens w bezsensie. O próbie przetrwania, kiedy przetrwanie nie daje ulgi. O tym, że nie każdy ból da się uleczyć, ale można nauczyć się z nim żyć. To także książka o miłości — tej toksycznej, uzależniającej, raniącej, ale też tej, która jest ostatnim dowodem człowieczeństwa. Autorka nie mówi nam, kto zasługuje na spokój, a kto nie. Pokazuje tylko, że życie to ciągłe zmaganie z samym sobą, z cieniem, który zawsze idzie krok za nami.

 

Kiedy zamknęłam książkę, długo siedziałam w ciszy. Czułam, że coś we mnie drży, jakby historia Dominika, Klary i Maksa wciąż trwała — może nie w fabule, ale w emocjach. To ten rodzaj literatury, który zostaje pod skórą. Nie jest perfekcyjna, momentami może nużyć swoją mrocznością, ale ma w sobie prawdę — niełatwą, bolesną, ludzką. A prawda w literaturze jest czymś, co zdarza się coraz rzadziej.

 

To książka, która nie daje ukojenia — i właśnie dlatego warto ją przeczytać.

 

Informacje dodatkowe o Spokój nie należy się żywym:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2024-03-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788396585158
Liczba stron: 330
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię: Ewelina Białogołąbek

więcej
Zobacz opinie o książce Spokój nie należy się żywym

Kup książkę Spokój nie należy się żywym

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
98% Klary
Kamila Szczepańska-Górna0
Okładka ksiązki - 98% Klary

Poza dobrem i złem.Życiem i śmiercią.Moralnością. Thriller psychologiczny i powieść obyczajowa. Klara, młoda, zdolna programistka, dalej wiodłaby nudne...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy