Kontynuacja losów Korneli Pliszki wypadła dużo słabiej niż się spodziewałam i przyniosła lekkie rozczarowanie. Zbyt szybko cała historia została pozbawiona tajemniczości i stała się bardzo przewidywalna. Wspominałam już w przypadku pierwszej części, że nie jest to kryminał i dziwi mnie fakt przypisania tej serii do tego gatunku. O ile w „ Jak kamień w wodę „ można było jeszcze przymknąć oko, to „ Światełko w tunelu „ jest zwykłą powieścią obyczajową, bo kryminału jest tu tyle, co kot napłakał ( może być w wykonaniu sympatycznego kociaka o imieniu Plamka), jedynie postacie głównych bohaterów stały się wspólnym mianownikiem i w jakiś sposób połączyły tę historię.
Hanna Greń silnie rozbudowała warstwę obyczajową, gdzie na pierwszy plan wysunęły się rozterki emocjonalne Gerarda i Kornelii. Wątek kryminalny został w zasadzie rozwiązany w pierwszej części, a Kornelia zyskuje status podejrzanej zamiast ofiary, mocno naciągane i niepotrzebne.
Zapewne tak naprawdę wystarczyłoby autorka dopisała jeszcze jeden rozdział i spokojnie wyjaśnić pewne kwestie i na tym zakończyć. W dalszym ciągu podoba mi się język Hanny Greń, sarkazm i błyskotliwe dialogi. Muszę przyznać, że bardzo sprawnie operuje słowem, to lekkie pióro właśnie sprawiło, że książkę przeczytałam równie szybo jak poprzednią część, chociaż samej akcji w książce jest trochę za mało.
Zmieniło się tylko moje nastawienie do dwójki głównych bohaterów.
O ile bardzo polubiłam wcześniej Kornelię za jej pasję, przebojowość i cięty języczek, to teraz miałam ochotę nią potrząsnąć. Denerwowały mnie jej nielogiczne decyzje, egoistyczne zachowania, notoryczny brak zaufania wobec Gerarda i strzelanie fochów przy byle okazji. Natomiast Gerard zyskał bardzo w moich oczach. Rzucił na szalę całą swoją zawodową przyszłość, aby udowodnić, że podejrzenia wobec ukochanej kobiety są niesłuszne. Jedynie co jest niezmienne w obydwu książkach to , że wszyscy piją hektolitry kawy i palą wagony papierosów.
„ Polowanie na Pliszkę „ zakończone, chociaż całość wzbudziła we mnie sympatię, to niestety moja ocena znacznie spadła.
Polecam przeczytanie całości dla relaksu i koniecznie we właściwej kolejności.
„ Najpierw przyjemność, potem robota. Bo jakby nagle wybuchła wojna albo inny kataklizm, to zostaniesz jak głupia z tym zrobionym ! A co użyjesz, to twoje ! „
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2017-02-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 462
Język oryginału: Polski
Dodał/a opinię:
Tego, kto przeszedł przez najgęstszy mrok, nie przerazi żadna ciemność. Była listopadowa noc, gdy dwóch mężczyzn włamało się do domu rodziny Butkiewiczów...
Gdy zemsta oślepia, zło zbiera żniwa Po niemal trzech miesiącach od dnia, w którym wywinęła się śmierci, Dioniza Remańska wciąż przebywa w szpitalu. Energiczna...