Jakub Małecki „Święto ognia”
Dwudziestojednoletnia Anastazja urodziła się z porażeniem mózgowym. Przez okno ze swojego pokoju obserwuje świat i ludzi, a także kolegę Mateusza, którego darzy sympatią. Jej starsza siostra Łucja chodzi do szkoły baletowej. Obie dziewczyny próbują nauczyć się determinacji, zmagając się z własną fizycznością.
„(...) bo urodziłam się z porożem mózgowym. Specjalnie mówię źle, tata to wymyślił — porażenie to jest bardzo brzydkie słowo, okropne, takie słowo na zawsze, a poroże to przecież coś pięknego.”
Niezwykle ujmująca opowieść o walce z każdym dniem, kiedy do naszego życia wkracza słabość. Rozumiem zastosowanie opowiedzenia własnej historii przez bohaterów, lecz lepiej by mi się czytało, gdyby narratorem była jedna osoba - Anastazja.
Jestem bardzo ciekawa ekranizacji. Myślę, że niejednego widza wzruszy do łez.
„Z dorosłymi trzeba postępować ostrożnie, bo są trochę jak niedogotowane jajko i jak za szybko ich dotkniesz, to wszystko się nagle rozlewa na boki, nie da się tego cofnąć ani posprzątać, jest ogólnie nieprzyjemnie i zostają plamy.”
Czytaliście? Może znacie podobne książki?
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2021-09-15
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 256
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Karolina Wawrowska
I tak naprawdę to moje czekanie zaczyna się już wcześniej, bo kto wie, jak to jest z tymi listonoszami, czasami przyniosą za późno, a czasami za wcześnie, Poczta Polska jest jak te małe kropeczki w fizyce kwantowej, co to podobno za nic nie da się przewidzieć, co zrobią, więc może być tak, że kartka jednak dojdzie i że dojdzie na przykład już dziś.
Czasami prawda rozciąga się daleko za horyzont. Jałowe lata bez wschodów i zachodów słońca. Wspomnienia jak burza piaskowa, jak skrzypienie desek w starym...
Przyjaźń poddana wielkiej próbie i marzenie, które staje się ciężarem Lato 2002 roku. Czekając na powrót rodziców z wielkiego...
– Wiesz, czasami zazdroszczę mężczyznom. Tyle ich otacza piękna i mogą z niego korzystać, napawać się nim. No zobacz, choćby tutaj: słońce na chodniku, wspaniałe stare drzewa, obłędny zapach chleba z piekarni i dwie takie świetne dupy jak my.
Więcej