Już dawno się przekonałam, że książki z zimowo-świątecznmi okładkami nie są przesłodzonymi romansidłami z happy endem. Na książkę Mai Czekanowicz trafiłam przypadkiem w bibliotece. Okazała się połączeniem obyczajówki z lekkim kryminałem i odrobiną humoru. Szalony rok z życia Anki i Marty opowiedziany od Wigilii, w której wali im się życie, do kolejnej Wigilii - okresie, w którym piętrzące się przed córkami słynnego weterynarza Doktora Oczko problemy oraz tajemnica związana z ich matką, nazywaną przez nie M., sprawiające, iż trudno było ją odłożyć. Książka lekka, przyjemna, dająca możliwość oderwania się od codzienności, zwłaszcza w taką pogodę, jaką mamy za oknem, czyli niczym nie przypominającej zimy. Dzięki temu, że autorka jest związana z weterynarią, przedstawiona przez nią droga do zostania weterynarzem, otwarcia własnej kliniki weterynaryjnej, czy historie chorób zwierzaków, są rzetelnie przedstawione. Także wydarzenia związane z inspekcją weterynaryjną po części pochodzą z doświadczeń autorki, po części z medialnych doniesień przetworzonych na potrzeby fabuły.
Uważam, że w każdej książce można odkryć coś interesującego. I ta, momentami niewiarygodna historia niesie pewien morał. W końcu w życiu każdego z nas zdarzają się rzeczy, na które mamy wpływ, i takie, na które wpływu nie mamy, ale jesteśmy takimi stworzeniami, które potrafią odnaleźć w sobie wielką siłę i nie poddawać się, gdy pod nogi wpadają kolejne kłody!
Moim zdaniem warto dać szansę temu debiutowi. Mnie się podobała i cieszę się, iż na nią trafiłam, ponieważ nie słyszałam o niej wcześniej.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2019-11-20
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 200
Dodał/a opinię:
patrycjadyrda