"Stukamy się kieliszkami. Już mam powiedzieć coś o tym, że to był beznadziejny rok, ale w ostatniej chwili zmieniam zdanie. Wydaje mi się, że rozpoczęcie pierwszych, drżących minut Nowego Roku od jakiejś gorzkiej uwagi może być brzemienne w skutki (...)".
Czasem nawet nie trzeba wypowiadać takich słów, wystarczy tylko sformułować je w myślach. Przekonuje się o tym Nina oraz jej przyjaciele, uczestniczący wspólnie z nią w zabawie sylwestrowej.
Starzy, dobrzy znajomi jeszcze z czasów szkolnych, od lat spędzają razem tę wyjątkową noc. I choć z pozoru zabawa jest przednia, okazuje się że pod wierzchnią warstwą kryje się coś, co raczej nie powinno ujrzeć światła dziennego. Każdy z uczestników ukrywa swoje grzeszki, kreując się na kogoś, kim nie jest. Dopiero zaginięcie Jennifer wszystko zmienia i na jaw wychodzą dotychczas pilnie strzeżone sekrety.
Rozpoczynając lekturę "Szczęśliwego Nowego Roku" Malin Stehn już od samego początku czuć wzmagające się napięcie. Choć w pierwszych fragmentach tekstu nie dzieje się zbyt wiele, w powietrzu wisi zapowiedź tego, co ma się wydarzyć. Niemal od razu pojawia się też pierwszy podejrzany. Choć nie mamy pewności co do jego udziału w decydującym zdarzeniu, wypowiedziane przez niego słowa i zachowanie wyraźnie na to wskazują. Przyznam, że to niezwykle ciekawy zabieg, dzięki któremu autorka wywiodła w pole wielu czytelników.
Fabuła powieści nie jest zbyt odkrywcza, lecz mimo to książka wzbudziła moje zainteresowanie. Autorka nie postawiła tu na wartką akcję, a raczej na odczucia towarzyszące głównym bohaterom. Czytamy o rosnącym przerażeniu Fredrika, jego niezrozumiałym dla Niny zachowaniu i pogłębiającej się przepaści między bohaterami. Ukazanie bieżących wydarzeń z perspektywy kilku postaci pozwala na zaglądnięcie do umysłów więcej niż jednemu bohaterowi, natomiast cofnięcie się w czasie daje nam możliwość zrozumienia ich motywów postępowania.
Wielu czytelników zwraca uwagę na zakończenie, uważając je za rozczarowujące. Osobiście nie odniosłam takiego wrażenia, jak dla mnie okazało się niespodziewane i zaskakujące. Sam finał pozostawia nas w niewiedzy jak wszystko dalej się potoczy. To otwarte zakończenie, każdy z nas może dopowiedzieć sobie kontynuację losów bohaterów. Myślę, że nie wszyscy lubią niewyjaśnione sytuacje, stąd te sprzeczne opinie. Dla mnie taki zabieg dodaje książce charakteru, choć przyznam, że jest też powodem lekkiego napięcia wynikającego z niewiedzy co do rozwiązania pewnych wątków.
Choć lektura tej powieści nie wywarła na mnie jakiegoś spektakularnego wrażenia, miło spędziłam z nią czas.
Serdecznie polecam miłośnikom nieśpiesznie toczących się thrillerów.
Moja ocena 7,5.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2022-11-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 424
Tytuł oryginału: Ett Gott Nytt r
Dodał/a opinię:
Katarzyna Jabłońska
Kto jest w stanie spać, kiedy jego dziecko nie wróciło do domu? Kiedy buty nie stoją w przedpokoju, a łóżko jest puste? Kto jest w stanie się odprężyć, kiedy dręczą go myśli?
Mroczne rodzinne sekrety i szczęście, które czasem pryska niczym bańka mydlana, w najnowszym porywającym thrillerze laureatki Srebrnego Klucza. Emily...
Trudno jest kochać w biedzie. Czasem wydaje się to niemożliwe.
Więcej