„Sześć powodów, by umrzeć” to thriller, który zabiera nas w mroczny świat niepewności i tajemnic. Autorka Marta Zaborowska prowadzi nas prze zawiłą sieć ludzkich relacji i motywacji, które kierują postaciami w książce.
Miriam Macharow to kobieta z pozornie idealnym życiem, która znika bez śladu, pozostawiając po sobie szereg trudny pytań i podejrzeń. Jej historia jest przedstawiona z różnych perspektyw, co pozwala nam na pełniejsze zrozumienie i przeanalizowanie skomplikowanej sieci zdarzeń i emocji.
Autorce udałoś się wykreować niezwykle realistyczne postacie, z których każda ma swoje sekrety i ukryte motywacje. Duet policjantów, Neuman i Shi Lu, to przykład doskonale skontrastowanych charakterów, których współpraca daje niespodziewane efekty i wyniki.
Styl Zaborowskiej jest dynamiczny, a krótkie rozdziały i cliffhangery na końcu nich sprawiają, że książka pomimo 438 stron jest prawdziwym page-turnerem. Mimo tego, że niektóre wątki można przewidzieć, ogólna konstrukcja fabuły i zwroty akcji rekompensują to ze sporą nawiązką.
„Sześć powodów, by umrzeć” to wyśmienity thriller o zdradzie, tajemnicach i poszukiwaniu prawdy. Polecam ją każdemu, kto szuka thrilleru z niebanalnymi postaciami, który przeczyta jednym tchem.
Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @wydawnictwoczarnaowca @lubimyczytac.pl, a Autorce @ za wspaniałą lekturę (współpraca reklamowa) 🩷.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2024-02-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 440
Dodał/a opinię:
burgundowezycie
Są sytuacje, w których opłaca się być zuchwałym idiota, ale bywają i takie, w których trzeba pozostać racjonalnie myślącym facetem. Przystępując do Gry, wiedziałem, że muszę zagwarantować sobie bezpieczeństwo.
Marta Zaborowska powraca do świata bezkompromisowej detektyw Julii Krawiec. W przydomowym ogrodzie na obrzeżach warszawy ginie dziewiętnastoletni...
Julia Krawiec wyjeżdża do Gdyni na ślub swojej przyjaciółki, Rity Walickiej. Na miejscu okazuje się jednak, że dziewczyna nie żyje, a zamiast hucznego...
Od wczoraj, kiedy to pojechaliśmy na okazanie ciała, Konrad jest na mnie wściekły. Ma mi za złe, że w szczątkach, jakie nam okazano, nie rozpoznałam ciebie. Przez chwilę odniosłam nawet wrażenie, że chce mi przyłożyć.
Więcej