Recenzja
Małgorzata Węglarz " Sznurki starej marionetki"
@poestmortem
Wydawnictwo:Pascal
@wydawnictwo_pascal
" -Widziałem marionetki tańczące w ogniu. Krew ściekającą ze ścian. Poznałem życie, które odebrano siła. Bytem świadkiem rozpaczy niszczącej szczęście..."
„Sznurki starej marionetki” Małgorzaty Węglarz to jedna z tych książek, które na początku wydają się po prostu mroczną historią, a im dalej wchodzisz, tym bardziej masz wrażenie, że ktoś też zaczyna pociągać za Twoje własne sznurki. Niby tylko XIX-wieczne miasteczko, niby zwykły grabarz i rodzeństwo z przeszłością, ale szybko okazuje się, że pod tą fasadą czai się coś dużo bardziej niepokojącego.
René Cavalier, grabarz z przypadku to bohater, który od pierwszych stron wzbudza ciekawość. Nie jest idealny, nie jest też „typowym” protagonistą. Ma w sobie sporo goryczy, a jednocześnie daje się wciągnąć w świat, który bardziej przypomina upiorne przedstawienie niż realne życie. I chyba to jest najlepsze w tej powieści jest wszystko teatralne, pełne masek i cieni, ale przy tym boleśnie prawdziwe.
🕷️Co czeka was w książce:
🪦 mroczny cmentarz i tajemnice grabarzy
🎻 powrót skrzypka z demonami przeszłości
👩🦰 rodzeństwo z mroczną historią rodzinną
🔪 brutalne morderstwa przerywające bale
🌫 gotycki klimat i narastającą grozę
👁 wątek psychologiczny
🧵 motyw marionetek i sterowania życiem
💥 zakończenie, które zostaje w głowie
Najmocniej poruszyło mnie rodzeństwo von Gradnerów Henry i Emma. Ich dom to dosłownie muzeum wspomnień i rodzinnych sekretów. Marionetki ojca, chłód matki i atmosfera, w której łatwo się zgubić. Emma jest subtelna, ale przebiegła, Henry natomiast – niby wielki talent, a jednocześnie zagubiony w tym, co wróciło razem z nim do miasta. Każde ich spotkanie ma w sobie coś z gry – raz lirycznej, raz upiornej.
Cała książka pachnie gotykiem, jest cmentarz, jest muzyka skrzypiec, są bale, które kończą się krwią zamiast tańcem. Ale autorka nie idzie w tani horror, tylko buduje napięcie tak, że sama czujesz ciarki. To nie duchy straszą, tylko ludzie. I to jest dużo bardziej przerażające.
Styl autorki? Przepiękny. Obrazy, które maluje słowami, są tak sugestywne, że czujesz wilgoć murów, skrzypienie drewna i tę klaustrofobiczną atmosferę zamkniętego miasteczka. To trochę jakby czytać powieść, a jednocześnie oglądać film w głowie – tylko ten film nie pozwala potem spokojnie zasnąć.
Bohaterowie to postacie z krwi i kości: grabarz René – zwyczajny człowiek w niezwykłych okolicznościach, Henry – skrzypek rozdarty między muzyką a demonami przeszłości, i Emma – delikatna, a jednocześnie zaskakująco silna. Razem tworzą historię, w której każdy pociągany jest za własne sznurki.
„Sznurki starej marionetki” to nie tylko kryminał, nie tylko gotycka opowieść – to też książka o samotności, o byciu sterowanym przez innych i o tym, co się dzieje, kiedy próbujesz przeciąć własne nici. Mocna, duszna, hipnotyzująca. Zdecydowanie jedna z tych historii, które zostają w głowie długo po zamknięciu ostatniej strony.
" To, co zobaczył, sprawiło, że przylgnął do filaru i z trudem zdusił krzyk.
Nad scena unosiły się dziesiątki ludzkich marionetek, o przegubach związanych sznurkami..."
René Cavalier traci pracę przy fotografii pośmiertnej i z braku wyboru zostaje grabarzem na zabytkowym cmentarzu. Szybko okazuje się, że to nie tylko praca z umarłymi, ale też ze wszystkimi sekretami, które kryje to miejsce. Do miasta wraca Henry von Gradner – skrzypek o wielkim talencie i jeszcze większych demonach – a w rodzinnej rezydencji czeka na niego siostra Emma, delikatna, ale niezwykle przenikliwa. Od tego momentu miasteczko zaczyna tonąć w krwawych zbrodniach, a bale i przyjęcia zmieniają się w koszmar. Marionetki, muzyka i cmentarne cienie splatają się w historię o winie, rodzinnych sekretach i o tym, że czasem to nie my trzymamy sznurki swojego życia.
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2025-07-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Dodał/a opinię:
Magdalena Grzejszczyk
Starzy ludzie nie istnieją?! Jak to? przecież społeczeństwa się starzeją. I coraz więcej wkoło nas przedstawicieli tej grupy. A jednak nie istnieją,...
Cała prawda o polskiej branży funeralnej. Odpowiedzi na pytania, które boimy się zadać. Jak to jest na co dzień mieć kontakt ze śmiercią? Jakie...