nie łatwo jest mi ocenić ten dziennik - z jednej strony dzieło niezwykłe, a z drugiej wręcz odwrotnie - ta zwyczajność czasem nawet była trudna do wytrzymania - stąd wystawiam ocenę pośrednią. Jest to po prostu bardzo szczegółowy pamiętnik, w jednym miejscu nawet pada żart na temat Białoszewskiego wymykającego się do toalety, by zanotować właśnie odbytą/ zasłyszaną rozmowę - i rzeczywiście, występuje tu mnóstwo dialogów na tematy codzienne (również te nudne) brzmiących jakby zostały zacytowane słowo w słowo. Momentami książka bardzo wciąga, przybliża życie w czasach PRLu z karaluchami w mieszkaniach jako normą oraz fascynującymi spotkaniami artystów na "domówkach", ale mimo wszystko pojawiające się co jakiś czas perełki warte zapamiętania nie rekompensują, wg mnie, godzin spędzonych nad lekturą, chociaż na pewno znajdą się osoby uważające inaczej - m.in. fani Białoszewskiego oraz czytelnicy orientujący się w bogactwie nazwisk przewijających się przez książkę. Przyznaję, że dla mnie, jako ignoranta w tej kwestii, rozpoznawalnych było zaledwie kilkanaście postaci, a - jak zauważył sam Białoszewski - "czytelnikowi na pewno mylą się cudze przeżycia, imiona". Choć pod koniec (od momentu opisu przygód w Ameryce) robi się zdecydowanie ciekawiej - ale być może jest to kwestia zżycia się z bohaterami;) Styl zapisków jest dość chaotyczny, interpunkcja specyficzna, ale dla czytelników zaznajomionych z twórczością Białoszewskiego nie powinno to stanowić problemu, a dla mnie strona techniczna "Tajnego dziennika" działa zdecydowanie na plus.
Informacje dodatkowe o Tajny dziennik:
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2012-02-22
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
978-83-240-1888-8
Liczba stron: 920
Dodał/a opinię:
Mamalea
Sprawdzam ceny dla ciebie ...