"Taniec piżmowych szczurów" jest moim pierwszym horrorem, tak jak spotkanie z autorem. Miałam lekkie obawy ale chciałam spróbować sił w tym gatunku.
Pisarz Wiktor Szczęsny na Targach książki w Krakowie otrzymuje niecodzienną propozycję od czytelnika. Na początku bardzo sceptycznie podchodzi do tej oferty. No bo jak to ? Ktoś obcy chce mu podarować dom ? Nieprawdopodobne. Jeszcze tego samego wieczoru życie pisarza wywraca się do góry nogami, gdy odkrywa romans żony. Rzuca wszystko i postanawia przyjąć dar. Ląduje w małej wiosce na południu Polski. W Poborzu ma mieszkać i pisać nową powieść. Przez cały czas zastanawiał się gdzie jest drugie dno tej darowizny. Nie czekał długo. Nocne zjawy, widziadła, hałasy na strychu i w piwnicy, nadprzyrodzone zjawiska, dzieci i piżmowe szczury. A żeby tego było mało w ciągu dnia policjanci wypytywali go o sny a mieszkańcy nie byli mu przychylni. Wiktor coraz mocniej wkręcał się w historię wsi, pragnąc rozwikłać tajemnicę z przeszłości, z czasów wojny.
Powieść czytałam w ciągu dnia bo mieszkając w domu ze strychem wyobraźnia szalała i dreszcz przebiegał po plecach. Zaskoczeniem dla mnie było pojawienie się autora Krzysztofa Zajasa jako bohatera pobocznego w powieści. Myślę, że nie ujęło to opowiadanej historii a jeszcze bardziej zaciekawiło. Wyszło to bardzo zgrabnie. Spodobał mi się również styl autora. Potoczny, zrozumiały pasujący do fabuły.
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2024-05-08
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 448
Dodał/a opinię:
Kraina_czarow
Wiktor szuka filmu na YouTube. Ta pozornie niewinna czynność, którą każdy z nas wykonywał setki razy, dla bohatera staje się początkiem makabrycznej przygody...
Książka jest monografią lokalnej, kresowej kultury dawnych Inflant Polskich, praktycznie nieobecnej we współczesnych badaniach humanistycznych. Autor nie...