„Testament matki” to całkiem udany debiut powieściowy Stanisława Piguły, który postanowił nam pokazać, że tak samo zdolny z niego pisarz co i dziennikarz. Mówiąc w skrócie-Maksymilian Topór po wielu latach spędzonych w szeregach tajnych rosyjskich służb wraca do kraju pochodzenia swoich przodków. Pragnie wypełnić ostatnią wolę swojej matki, ukarać winnych jej krzywdy, a także poznać swojego ojca. Uzbrojony w nietypową broń i otoczony wianuszkiem pięknych kobiet niczym James Bond ma nadzieję na szybkie załatwienie swoich sprawy. Czy uda mu się zrealizować swoje plany i przy okazji nie stracić życia? Przekonajcie się sami:)
.
Zacznę od tego, że bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ta książka. Co ciekawe na lubimyczytac.pl możemy przeczytać, że „Testament matki” to powieść z gatunku fantasy/science fiction. Moim zdaniem bliżej jej do sensacji niż fantastyki. Co prawda pojawia się tu tego typu wątek, ale nie wpływa on znacząco na wydarzenia i myślę, że nie do końca jest on taki nieprawdopodobny. Po czarnobylskiej ziemi chadza bowiem wiele niesamowitych stworzeń, a nasz bohater natknął się tylko na jedno z nich, będące bądź co bądź małym, zielonym robaczkiem.
.
Jeśli na coś mogłabym ponarzekać, to byłoby to zakończenie, które pozostawiło u mnie lekki niedosyt. Liczyłam na to, że wydarzenia po kilku rozdziałach typowo sensacyjnych przeniosą się ponownie na wieś, gdzie poznamy zaskakujące fakty z życia Maksymiliana, ale niestety tak się nie stało. Mimo tego i tak dużo się działo. Dostaliśmy naprawdę dobry, momentami zabawny i bogaty w subtelne sceny erotyczne debiut autora. Książkę oczywiście polecam i z przyjemnością sięgnę po kolejne publikacje Piguły, o ile takowe powstaną.
.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję @waspos
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2023-06-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 300
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
violetanddog
Jurek i Kryśka nie są idealnym małżeństwem. Kiedy kochanek żony, nazywany Rasputinem, tragicznie kończy życie, kobieta nakazuje mężowi, który jest dziennikarzem...
Nie znała ojca. Gdyby mama żyła, prawdopodobnie by go nie poznała. Matka wymyśliła ją, aby mieć kogo kochać. Umierając, nie chciała jednak zostawić córki...