To miał być tylko sen
Książke przeczytałam jednym tchem. Opowiada o dziewczynie która od dawna boryka się z lunatykowaniem. Od dawna chodzi we śnie, ale nie tylko to martwi jej rodziców. Dziewczyna od kąd pamiętają chodziła własnymi ścieżkami, mimo zamożności uwielbiała przechadzać się po biedniejszych dzielnicach i poznawać ludzi tam mieszkających. Fascynowali ją wszyscy i nie lubiła konwenansów panujących w jej domu. Najbardziej jednak dręczyły ją problemy ze snam. Zdarzało się jej, że myliła jawę ze snem. Na początku, nie groźne spacery we śnie doprowadziły wkońcu do zbrodni. Niestety czyn ten wydarzył się nie tylko w śnie dziewczyny. To sprawiło, że poddała się leczeniu w szpitalu psychiatrycznym, nie wiedziała, że tam przeżyje prawdziwy koszmar.
Tak jak napisałam książka wciągneła mnie bez opamiętania i przeczytałam ją jednym tchem, jeszcze przed południem. Książka wywołała u mnie dreszcz niepokoju. Problemy ze snem, a dokładniej lunatykowanie, są w pewien sposób fascynujące. Nie mówie o problematycznej stronie, ale o fakcie jak umysł ludzki potrafi połączyć rzeczywistość ze snem. Jak śniący może jednocześnie widzieć coś innego i tak sprawnie poruszać się po otaczającym go świecie. Jest to zarówno fascynujące, co przerażające. Ta książka fajnie wciągnęła mnie w ten świat, momentami sama niewiedziałam czy coś się śni bochaterce, czy dzieje na jawie. Jednocześnie to co dzieje się pod koniec książki wywołuje lęk zupełnie innego rodzaju... Polecam bardzo!
Wydawnictwo: Alternatywne
Data wydania: 2024-03-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 100
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Colibri