„Grzech” to już trzecie moje spotkanie z cyklem „Tron we krwi” Jolanty Marii Kalety. Przyznam szczerze, że na początku nieco sceptycznie podchodziłam do książek z tego cyklu, bo trochę obawiałam się historii w nich zawartej. Co tu dużo mówić, nie był to nigdy mój ulubiony przedmiot w szkole i to się raczej nie zmieniło. Ale.. dzięki takim książkom jak te z cyklu „Tron we krwi” historia daje się lubić. Jestem tym cyklem zachwycona i za każdym razem z niecierpliwością wyczekuję kolejnego tomu. Tak było i tym razem.
To już trzeci i zarazem finałowy tom cyklu, dlatego, jeśli znamy poprzednie tomy, płynnie wchodzimy w przedstawioną w najnowszym tomie opowieść. Opowieść, która zachwyca wielowątkowością, dopracowaniem i różnorodnością. A także kreacją bohaterów. Sambor to bohater, który odgrywa dużą rolę w każdym z tomów cyklu i jeden z tych, z którymi czytelnik ma okazję najbardziej się zżyć. Dlatego jego dalsze losy ciekawią najbardziej. Jednak każdy z bohaterów jest tu postacią na tyle fascynującą, że z ogromnym zainteresowaniem śledzi się kolejne jego poczynania. Podobnie jak w poprzednich tomach, w tym również nie brakuje knowań, intryg, kłamstw, sojuszy i zdrad. A wszystko po to, aby utrzymać się przy władzy, albo ową władzę lub jakieś wymierne korzyści zdobyć. Rozlew krwi i brutalność to kolejny stały punkt całego cyklu, dlatego nie dziwi taki obrót spraw również tutaj. Ponownie mamy do czynienia z wątkiem romantycznym, doskonale wplecionym w fabułę. Wątkiem niebanalnym, pełnym cierpienia czy zawodu z jednej strony i czułości z drugiej. Uwielbiam w powieści, jak i w całym cyklu kontrasty pokazujące piękny, wielobarwny świat, uczty czy życie codzienne na dworze zaraz obok krwawych walk, rozbojów i wszechobecnej brutalności, wierzenia pogańskie obok chrześcijaństwa, walkę o władzę i wpływy obok delikatnego, pełnego wdzięku romansu. Od pierwszego tomu jestem pod wrażeniem umiejętności łączenia przez autorkę wątków historycznych z fikcyjnymi, a często nawet baśniowymi. Nadal pozostaję też pod wrażeniem rozległej wiedzy historycznej autorki. Cieszę się, że do tej trylogii wybrała epokę Piastów, jeden z najmroczniejszych okresów w dziejach Polski. Bo dzięki temu, że okres ten był bogaty w wydarzenia, dużo się w książce dzieje, a życie bohaterów pełne jest tajemnic, niebezpieczeństwa, rodzinnych waśni i podstępów. Styl autorki jest bardzo przystępny i dobrze się tę powieść czyta, nawet jeśli czasem napotkamy jakieś archaiczne słowo, którego już się nie używa. Nawet jeśli nie wiemy, co ono znaczy, z pomocą przychodzi dołączony do powieści słownik wyrazów zapomnianych. Ponownie znajdziemy w książce listę postaci historycznych i fikcyjnych z ich opisem. Jest to o tyle istotne, że postaci jest w powieści dużo i aby się nie pogubić warto czasem na taką listę zerknąć. Akcja jest w książce wyrównana, chociaż w niektórych momentach wyraźnie przyspiesza, a fabuła jest spójna, nawet mimo pojawiających się w niej fikcyjnych i nieco fantastycznych wątków. Na plus dla tej powieści i dla całego cyklu zaliczyć mogę również fajny klimat, który dobrze oddaje ducha tamtych czasów.
„Tron we krwi. Grzech” to tom spinający historię trzech pokoleń Piastów, w którym wszystkie tajemnice zostają wyjaśnione, a losy bohaterów doprowadzone do końca. Zakończenie satysfakcjonuje, chociaż kręci się w oku łza, bo to już koniec tej rewelacyjnej przygody. Przygody obfitującej w brutalne walki, trudne wybory, jeszcze trudniejsze wyzwania, piękne przyjaźnie i miłości, zdrady i tajemnice. Z żalem rozstaję się z tym cyklem, a Wam całą trylogię serdecznie polecam!
Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2022-09-28
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 496
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
maitiri_books
„Wrocławska Madonna” autorstwa Jolanty Marii Kalety to powieść sensacyjna z wątkiem miłosnym w tle. Prolog wprowadza czytelnika w tragiczne...
"Kolekcja Hankego" to powieść, w której wątek sensacyjny przeplata się z miłosnym. Jest to druga powieść autorki Jolanty Marii Kalety. Wcześniejsza...