Sadie miała dostać awans, ale ten wpadł w ręce kogoś innego. Dziewczyna postanawia zmienić swoje życie. Za namową przyjaciółek loguje się na portalu randkowym. Podczas spotkania ze swoim wybrankiem wszystko idzie nie tak. Jack nie jest w jej typie, a na dodatek prowadzi z nią rozmowę przypominającą casting. Okazuje się, że Sadie przez pomyłkę zalogowała się na portalu z nieruchomościami, a chłopak szuka właśnie kogoś, komu mógłby wynająć pokój w swoim domu. Warunki najmu są na tyle atrakcyjne, że Sadie godzi się bez wahania zamieszkać u Jacka. Do czego doprowadzi wspólne mieszkanie? Czy Sadie dostrzeże w Jacku kogoś więcej niż tylko zaszywającego się w piwnicy nerda?
“Umowa na miłość” to przyjemna historia o zaufaniu, spełnianiu marzeń, miłości, wartości, jakimi są przyjaciele i rodzina, ale też o stracie i próbie radzenia sobie z nią. Tę książkę czyta się bardzo dobrze, lekko z ciekawością. Nie jest to jednak komedia romantyczna. Podczas czytania zaśmiałam się może dwa razy, a to i tak było bardziej sapnięcie pod nosem z niewyraźnym uśmieszkiem, niż salwy śmiechu. Bohaterowie momentami bywają irytujący. Sadie niemal w każdym rozdziale żaliła się przyjaciołom na to, że jest egoistką, ale nie przeszkadzało jej to w ciągłym ich wykorzystywaniu podczas rozkręcania własnego biznesu. Jack to taki dobry chłopak. Utalentowany, inteligentny, no nieba by ci przychylił. Za dobry dla Sadie, to na pewno.
To, co mi się podobało, to powolny rozwój relacji głównych bohaterów. Brakowało mi jednak w tej książce porządnego tąpnięcia, jakiegoś fajnego zwrotu akcji. Był potencjał na jeden, ale szybko został zagłaskany przez głównych bohaterów. “Umowa na miłość” – przyjemna książka, dobra na weekend, ale raczej nie zostanie w mojej głowie na dłużej. Polecam jako jednodniowy umilacz. Ogromny plus za śliczną okładkę!
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2023-08-09
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: Lease On Love
Dodał/a opinię:
zaczytania