“Upalne lato Marianny” to nie tylko powieść obyczajowa osadzona w realiach przedwojennej Polski, ale również pierwsza część sagi autorstwa Katarzyny Zyskowskiej. To opowieść o młodości,stracie i dorastaniu w cieniu nadchodzącej tragedii, a także wnikliwy portret społeczeństwa.
Główna bohaterka, Marianna Borucka, to osiemnastolatka, której marzenia o studiach prawniczych w Warszawie stają się punktem wyjścia powieści. Pełna życia i pragnień, z wyżyn swojego społecznego statusu spogląda na świat z mieszaniną naiwności i pewności siebie. Beztroskie wakacje 1939 roku na wsi spędza na czytaniu książek, flirtach i marzeniach o przyszłości. Dziewczyna pochłonięta jest własnymi problemami i miłosnymi rozterkami. Zakochuje się w Zygmuncie, przystojnym przyjezdnym, nie dostrzegając wiszącego nad światem zagrożenia choć coraz głośniej mówi się o zbliżającej się katastrofie,a nad idylliczną atmosferą unosi się widmo nadchodzącej wojny.
Jednakże, w miarę jak zagłębiamy się w historię Marianny, okazuje się, że książka jest pełna typowych motywów znanych z powieści obyczajowych. Początkowe strony, choć pięknie napisane, nużyły mnie powolnym tempem narracji.
Autorka, co prawda, ze starannością oddaje realia mazowieckiej wsi roku 1939, bo opisy przyrody i codziennego życia są malownicze, ale momentami przytłaczają fabułę, sprawiając, że akcja wydaje się zbyt rozwlekła. Zamiast trzymać czytelnika w napięciu, liczne szczegóły krajobrazu i obyczajów mogą go zniechęcić, zwłaszcza jeśli oczekuje dynamicznej akcji.
Marianna jako postać jest zarówno intrygująca, jak i irytująca. Z jednej strony, podziwiamy jej niezależność i dążenie do realizacji marzeń, ale z drugiej strony jej naiwność i romantyczne złudzenia mogą być frustrujące. Czasami trudno uwierzyć, że tak oczytana i świadoma młoda kobieta może być tak łatwowierna. Jej relacja z Zygmuntem, choć pełna emocji, jest również pełna stereotypowych momentów, które mogą wydawać się zbyt przewidywalne.
Historia Gabrysi, niani Marianny, wprowadza ciekawy wątek tajemnicy z przeszłości, ale również tutaj można mieć wrażenie, że autorka wpadła w pułapkę melodramatu. Tajemnica Gabrysi, choć intrygująca, jest nieco przesadzona i trochę sztucznie wykreowana.
"Upalne lato Marianny" nie unika trudnych tematów takich jak nierówność klasowa, antysemityzm, pozycja kobiet w patriarchalnym świecie - przemoc domowa, niechciane ciąże, czy społeczne ograniczenia tamtych czasów. Katarzyna Zyskowska-Ignaciak stara się oddać realia życia w latach 30-tych XX wieku, co jest godne pochwały. Jednak sposób, w jaki te tematy są poruszane, czasem pozostawia wiele do życzenia. Wiele wątków wydaje się jedynie zarysowanych, bez głębszego rozwinięcia, co sprawia, że niektóre problemy bohaterów wydają się potraktowane powierzchownie.
Podsumowując, "Upalne lato Marianny" to książka pełna sprzeczności. Z jednej strony, Katarzyna Zyskowska-Ignaciak oferuje piękne opisy i wiarygodne tło historyczne, z drugiej jednak, fabuła i postaci momentami wydają się zbyt stereotypowe i przewidywalne. Choć powieść ma swoje mocne strony, szczególnie w kreacji klimatu przedwojennej wsi, to jednak nie wszystkie elementy układają się w spójną całość, co może rozczarować bardziej wymagających czytelników.
Dla tych, którzy szukają nostalgicznej podróży w przeszłość, "Upalne lato Marianny" może być interesującą lekturą. Jednak dla tych, którzy oczekują głębszej analizy postaci i bardziej dynamicznej fabuły, książka ta może pozostawić pewien niedosyt. Owszem, czytało się ją dość przyjemnie, ale ta książka nie pozostanie na dłużej w mojej pamięci.
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2012-06-27
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 256
Dodał/a opinię:
MagdaKa
Łucja, pozornie już pogodzona z brakiem miłości w swoim małżeństwie, żyje w odrętwieniu u boku Marka, znanego lekarza. Jej dzieci są dorosłe, czas studiów...
Rok 2015. Gabriela Kern, uznana pisarka i spełniona matka, opuściwszy Warszawę, wiedzie leniwą egzystencję w urzekającym zakątku Mazur. W jej hermetycznym...