Pierwsze skojarzenie z kobietą w czasach wojny to osoba, która siedzi w domu (często z dziećmi) i z niepokojem oraz nadzieją czeka na powrót męża z frontu. Przypominają się słowa piosenki "Jeszcze się tam żagiel bieli":
"Bo męska rzecz być daleko,
a kobieca - wiernie czekać".
Jednak liczne kobiety może i były wierne, ale na pewno nie bierne. Brały aktywny udział w wojennym życiu. Oczywiście nie walczyły z karabinami, to wciąż męska domena, ale były na przykład sanitariuszkami, łączniczkami, czynnymi działaczkami konspiracji, agentkami. Niektóre przeszły na ciemną stronę mocy stając się zdrajczyniami (zresztą agentki, choć kierowały nimi szlachetne pobudki, też były niejednoznaczne moralnie). W książce poznajemy losy dziesięciu kobiet, które nie tylko były świadkami historii, ale ją własnoręcznie pisały. Niektóre są bardzo znane, jak Zofia Kossak, Irena Sendlerowa, Wanda Wasilewska, Krystyna Skarbek. O pozostałych słyszeli głównie pasjonaci historii. Są to: Julia Brystiger, Halina Szymańska, Izabella Horodecka, Irena Conti di Mauro, Halina Szwarc, Klementyna Mańkowska. Poznajemy je zarówno od strony publicznej, jak i całkiem prywatnej.
Ogromną zaletą książki jest wielowymiarowość portretów. Nie ma tu jednoznacznej czerni i bieli, a raczej odcienie szarości (na przykład jedna z bohaterek ratowała Żydów, choć nigdy się nie kryła z poglądami antysemickimi!). W negatywnych bohaterkach znajdujemy też jasne strony, a opowieści o pozytywnych nigdy nie są hagiografiami czy naiwnymi laurkami. Dzięki temu książkowe postacie są barwnymi kobietami z krwi i kości. Istnieją na papierze, ale dzięki sposobowi pisania mają głębię. Polecam nie tylko pasjonatom historii.
dr Kalina Beluch
Wydawnictwo: Lira
Data wydania: 2019-06-05
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 288
Dodał/a opinię:
truskawka2