„W cieniu dnia” to druga część cyklu „W świetle nocy” i znakomita kontynuacja przygód Aśki Myszkowskiej, wampirzycy, która próbuje odnaleźć się w codzienności nieumarłych, a przy okazji utrzymać resztki normalnego życia. Po wydarzeniach z pierwszego tomu Aśka ma już za sobą naukę życia w świetle nocy, ale teraz czeka ją jeszcze trudniejsze wyzwanie, przetrwać w cieniu dnia. Tym razem Aśka wraz z towarzyszącą jej ludzką współlokatorką Klaudią, dwójką wampirów pod opieką i czupakabrą o złotym sercu, musi zmierzyć się z nowymi obowiązkami. Po miesiącu od przemiany staje się panią gniazda, co oznacza odpowiedzialność, troskę o innych i wieczny brak pieniędzy. Jakby tego było mało, Paweł i Wefcia, jej wampirza podopieczna, wciąż wpadają w kłopoty, a w okolicy pojawia się stado wilkołaków, które szybko burzy resztki spokoju tej niecodziennej grupy.
Milena Wójtowicz ponownie udowadnia, że potrafi wziąć znane schematy z literatury fantasy i obrócić je w żart, nie tracąc przy tym spójności fabuły. Zamiast mrocznych klimatów dostajemy humor, lekkość i zdrowy dystans do całej wampirzej mitologii. Autorka nie tworzy typowej historii o wampirach i wilkołakach, pokazuje ich ludzką stronę, codzienne troski, nieporozumienia i śmieszne sytuacje, które bardziej przypominają życie w studenckim mieszkaniu niż gotycki horror. Fabuła pełna jest barwnych wątków, które momentami splatają się w dość chaotyczny, ale zabawny sposób. Obok głównego motywu konfliktu wampirów i wilkołaków pojawiają się epizody z udziałem Sabiny Piechoty, Piotra Strzeleckiego i innych. Każdy z nich wnosi coś do powieści, od komicznych spięć po zaskakujące momenty refleksji. Nie brakuje także akcji, dziwnych eksperymentów i oczywiście sporej ilości czosnku, który pełni tu niemal symboliczną rolę.
„W cieniu dnia” wyróżnia z pewnością styl. Jest lekki, potoczysty i pełen błyskotliwych dialogów. Narracja jest swobodna, pełna ironii i trafnych obserwacji. Autorka potrafi rozśmieszyć, ale też stworzyć ciepły obraz relacji między bohaterami, w których mimo absurdalnych okoliczności widać lojalność, przyjaźń i wzajemną troskę. Nawet najbardziej groteskowe sytuacje mają w sobie coś prawdziwego, coś, co pozwala utożsamić się z bohaterami. Aśka zachowuje zdrowy rozsądek i racjonalne podejście, nawet gdy wokół dzieją się rzeczy kompletnie irracjonalne. Paweł i Wefcia (uwielbiam!) rozwijają się jako postacie, pokazując, że nieumarłość nie zwalnia z nauki życia. Wefcia wreszcie zaczyna rozkwitać, a Paweł znajduje pracę, która prowadzi do nowych, zaskakujących znajomości, także tych międzygatunkowych. Wilkołaki, chociaż początkowo wyglądają na wrogie, okazują się źródłem nie tylko zamieszania, ale i sporej dawki komizmu.
„W cieniu dnia” to książka, która idealnie łączy fantastykę z humorem. Nie znajdziemy tu patosu ani nadęcia, zamiast tego mamy codzienne problemy w niezwykłej formie, rachunki do zapłacenia, emocjonalne zawirowania i próby ogarnięcia rzeczywistości, w której czosnek bywa bardziej niebezpieczny niż srebro. Lektura powieści daje dokładnie to, czego można oczekiwać po stylu autorki, lekkość, pomysłowość i mnóstwo pozytywnej energii. To opowieść, przy której można się pośmiać, odetchnąć i na chwilę zapomnieć o świecie. Książka bawi, zaskakuje, ale też pokazuje, że nawet w najbardziej absurdalnych okolicznościach liczą się przyjaźń, lojalność i wzajemne wsparcie.
Jeśli szukacie fantastyki z przymrużeniem oka, pełnej dowcipu i nietypowych bohaterów, ta książka to strzał w dziesiątkę. To historia, po której naprawdę trudno spojrzeć na czosnek, a właściwie sos czosnkowy, tak samo jak wcześniej i która udowadnia, że polskie urban fantasy ma się znakomicie. Polecam 💗
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2025-09-17
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 304
Dodał/a opinię:
maitiri_books
Niektórzy podpisują cyrograf, Żaneta Wawrzyniak podpisała umowę szkoleniową z PS Business Consulting. Nikt wcześniej nie wspomniał, że oprócz studiów...
Trzeci, po "Post Scriptum" i "Vice Versa" tom cyklu o nienormatywnych z przymrużeniem oka!...