Dzieciństwo zazwyczaj kojarzone jest z beztroską, wesołą zabawą z przyjaciółmi i pysznymi obiadami, przygotowanymi przez mamę. Jednak dla Ani, głównej bohaterki najnowszej książki Katarzyny Michalak, ten błogi okres przynosi więcej smutków aniżeli radości. Porzucona przez ojca, nie mająca żadnej bliżej rodziny, dziesięcioletnia dziewczynka musi z dnia na dzień wydorośleć i przejąć na siebie praktycznie wszystkie domowe obowiązki. Wszystko po to, aby pomóc śmiertelnie chorej matce. Aczkolwiek, gdy jej rodzicielka w ciężkim stanie trafia do hospicjum, bohaterka za wszelką cenę chce uniknąć pobytu w sierocińcu, dlatego decyduje się na wizytę w domu dziadka, który siedem lat wcześniej bezpardonowo wyrzucił ją i jej matkę za drzwi.
„W imię miłości” to niezwykła historia, pełna emocji i niespodzianek. Nie da się ukryć, że lektura historii „Ani z Jabłoniowego Wzgórza” bardzo mnie poruszyła, a w moich oczach wielokrotnie pojawiały się łzy wzruszenia. Tylko dogłębnie nieczułej osoby nie ujmie ta niecodzienna opowieść o dziecku, które mimo wszelkich przeciwności losu nie załamuje się i trwale dąży do osiągnięcia wyznaczonych sobie celów.
Moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Michalak muszę przyznać za nadzwyczaj udane. Styl pisania autorki niesamowicie mnie zaskoczył. Dawno nie czytałam tak znakomicie skonstruowanej i przedstawionej polskiej powieści. Fantastyczni i nadzwyczaj realistyczni bohaterowie oraz niebywała atmosfera to jedne z wielu atutów książki. Dodatkowo rewelacyjne, ale co najważniejsze nie za długie opisy otaczającej przyrody, znacząco uprzyjemniały lekturę powieści.
W swojej recenzji nie mogę wręcz ominąć jednego, jedynego faktu, który zepsuł mi całą lekturę książki. A o co konkretnie chodzi? Jeśli nie wiadomo o co chodzi, w grę wchodzą oczywiście pieniądze. Nigdy nie uwierzę, że jeden z bohaterów był w stanie zapłacić tak ogromną kwotę, aby ratować życie matki Ani. Suma ta choć była niewyobrażalnie wysoka, została zdobyta praktycznie bez żadnych problemów. Myślałam, że po prostu „oczy wyjdą mi z orbit”, gdy o tym przeczytałam.
Muszę też przyznać, że porównanie powieści pani Michalak do książki „Ania z Zielonego Wzgórza” było bardzo pochopne i raczej nietrafne. Owszem obie bohaterki dzielą to samo imię, mają może nawet minimalnie podobny sposób bycia, jednak ich życiorys i motywy postępowania nie pokrywają się. Zresztą, co tu dużo mówić, utwór Lucy Maud Montgomery jest kultowy i jedyny w swoim rodzaju.
Mimo wszystko „W imię miłości” nie zawiodło mnie, a wręcz przeciwnie – pozytywnie zaskoczyło i pozostawiło uczucie niedosytu. Książkę tę z pewnością można określić mianem wartościowej i ujmującej. Jestem przekonana, że lektura innych powieści spod pióra Katarzyny Michalak mnie nie ominie.
www.public-reading.blogspot.com
Informacje dodatkowe o W imię miłości:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2013-08-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
9788308052051
Liczba stron: 280
Dodał/a opinię:
Katarzyna Denis
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Ludzie różnie sobie radzą ze spadającym na nich nieszczęściem. Po jednych spływa to jak po kaczce, inni muszą topić smutki w alkoholu, niektórzy - jak mama Ani - popadają w depresję i otępienie, pozwalając, by wszystko toczyło sie obok nich, zupełnie obojetni na los najbliższych. Są też jednak tacy, dla których poważny problem to wyzwanie, wręcz zachęta do działania i walki.
Więcej