o napisać, jakich słów użyć, jakich środków i porównań, by opisać te nieprawdopodobne uczucia, z jakimi zostawia lektura książki? Nie wiem czy to możliwe, gdyż Posmysz robi rzecz absolutnie niezwykłą: pisze o totalnym doświadczeniu obozowym w sposób intymny, delikatny, pisze ku sobie, w sobie i dla siebie. W jej opowieści nie ma imion, są postaci - figury, a z nich najważniejsza jest Ptaszka, której bohaterka próbuje ocalić życie. Czy da się jednak uratować kogoś, kto niweluje wszelkie próby, kto robi wszystko by przestać istnieć? Co takiego wydarzyło się, że Ptaszka straciła wszelką wolę życia i chęć przetrwania?
Nie znajdziecie tu łatwych rozwiązań i podanych na tacy odpowiedzi. Cały wielki dramat Wojny oddaje Posmysz w skali mikro: to nieustannie powracający motyw dłoni Ptaszki, Język, to wreszcie kontrast między obrazami i wspomnieniami a sytuacją, która je wywołuje: słonecznym wybrzeżem Morza Śródziemnego. I Język, który nagle dociera do uszu bohaterki, który kojarzy się jednoznacznie, choć przecież nie musi, nie powinien, bo to też, w może przede wszystkim, język wielkiej literatury.
I tak, od wspomnienia do wspomnienia, od obrazu do obrazu, przez szereg licznych wrażeń, stopniowo Posmysz odkrywa fragmenty tej historii.
I gwarantuję - nigdy jej nie zapomnę.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2017-02-15
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
Magdalena Maciejewska
Poruszające opowiadanie Autorki o pobycie podczas II wojny światowej w obozie koncentracyjnym. Wspomnienia tamtych lat wracają, gdy Marta i Liza - dwie...
"Do wolności, do śmierci, do życia" to wstrząsająca opowieść o powrocie kobiet i dziewcząt z obozu koncentracyjnego Neustadt-Glewe do Polski przez tereny...