Wakacje z Lawendynką

Warto mieć marzenia, bo dzięki nim mamy siłę do działania, żeby je spełniać i odnaleźć szczęście, dzieci często mają małe marzenia, które dla nich oczywiście wydają się trudne do spełnienia, ale każdy rodzic potrafi zrobić wiele, żeby zobaczyć uśmiech na twarzy swojej pociechy.
Pewna dziewczynka o imieniu Natalka marzyła o Lawendynce, a jej mama nie wiedząc nawet co to jest przeszukała każdy sklep, żeby ją kupić, ale niestety jej nie znalazła. Kiedy nadszedł czas wakacji kobieta zabrała swoją córkę tam, gdzie rządzi fiolet, a pola są pełne lawendy i tam właśnie Natalka odnalazła swoją przyjaciółkę Lawendynkę.
Ta opowieść zdecydowanie nie jest zwyczajna, ona niesie ważny przekaz, który ma nam uświadomić, że nie warto się poddawać tylko trzeba walczyć do końca, aż znajdziemy to czego szukaliśmy.
Pierwsze co zauważyłam w tej historii to miłość matki do córki, mama Natalki szukała wszędzie Lawendynki nawet nie wiedząc co to jest, a potem zabrała córkę na wakacje tam gdzie ją odnalazły, oczywiście jest tutaj przedstawiona również miłość córki do matki tak silna, że nie jest w stanie nic jej zagrozić. Ukazana jest tutaj również przyjaźń, która połączyła Natalkę i Lawendynkę tak prawdziwa, że nawet pomimo odległości nadal będą blisko ponieważ zawsze przyjaciółki będą potrafiły odnaleźć się w kroplach deszczu czy nawet w tęczy.
Autorka pięknie wplotła cudowne przekazy do zwykłej opowieści dla dzieci, bo pod taką postacią nasze pociechy łatwiej je dostrzegą i w ich głowie napewno zostaną one na zawsze i pomogą im w życiu w podejmowaniu ważnych decyzji.
Nie jedna dziewczynka po lekturze tej książki zamarzy żeby poznać taką Lawendynkę, przyjaciółkę, która zawsze będzie obok i takich przyjaciół właśnie powinniśmy sobie życzyć, oddanych, którzy zawsze będą przy nas niezależnie od naszej sytuacji życiowej.

Informacje dodatkowe o Wakacje z Lawendynką:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2018-02-06
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 6-8 lat
ISBN: 9788394609450
Liczba stron: 49
Tłumaczenie: polski
Dodał/a opinię: Karolina Radlak

Tagi: bóg