Od 1964 r. na Śląsku i Zagłębiu wiało grozą. W ciągu 7 lat zostało zaatakowanych (uderzenie tępym narzędziem w głowę) 20 kobiet. 6 z nich przeżyło, choć odniosły ciężkie obrażenia, reszta zmarła. Te zmarłe były znajdowane nagie, choć bez śladów czynności seksualnych. Liczba ofiar mogła być większa. Seryjny morderca, który nie daje się złapać? To przecież policzek dla władz PRL-u. Presja na milicję rosła. W końcu złapano Zdzisława Marchwickiego. Wymuszenie zeznań, proces, egzekucja... Jednak ataki się nie skończyły. Czyżby "Wampir" miał naśladowców? A może wymuszone zeznania Marchwickiego były nieprawdziwe i zabójca wciąż znajdował się na wolności? Ale władze PRL-u za nic nie przyznałyby się do błędu. W końcu były jak papież - nieomylne...
Książka momentami krwawa i bardzo gorzka. Właściwie wszyscy przegrali. Ofiary psychopaty straciły życie. Marchwicki liczył na mniejszą karę za przyznanie się, a został powieszony. Milicja i władze straciły twarz. A społeczeństwo mimo triumfalnych zapowiedzi nie zyskało bezpieczeństwa.
dr Kalina Beluch
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2016-01-13
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię:
truskawka2
Szokująca historia Joachima Knychały, śląskiego ,,Frankensteina" Joachim Knychała, seryjny morderca z Piekar Śląskich, terroryzował Śląsk w latach 1974-1982...
Czasy PRL-u kojarzą się z barwnymi ucieczkami. Porwania samolotów, kutry rybackie uciekające na Bornholm, wyprawy przez Bałtyk kajakiem, a nawet...