Kolejny finał trylogii - na tę książkę czekałam z wielką niecierpliwością. Mimo że zawsze mam obawy przed debiutami, to Hanna Szczukowska-Białys swoim Robaki w ścianie podniosła poprzeczkę innym debiutantom w moich oczach. Drugim tomem rozpaliła dodatkowo te chęci, a trzecim... Cała trylogia napisana jest tak, jakby nie była tworzona przez debiutantkę. Czapki z głów!
Po raz kolejny spotykamy się w Bydgoszczy w latach 90, praktycznie pod koniec lat 90. Bardzo podoba mi się klimat, który stworzyła autorka - nie jest przytłaczający tą częstą szarówką. Myślę, że to za sprawą Bondysa, który w swoim podejściu, swojej tolerancji mocno wybiegał do przodu. Mimo to jego postać nie staje się nagle niewiarygodna poprzez swoje poglądy - dalej jest świetnym śledczym, który jest szanowany i podziwiany przez innych. Szczególnie przez Beatę.
Jeśli lubicie motyw sekt, to ten kryminał jest dla was. Ja bardzo lubię, zawsze jestem ciekawa sposobów manipulowania przez guru, to w jaki sposób zdobywają członków swoich zgromadzeń i są w stanie nimi kierować. Tutaj mamy dokładnie to, sekta, która ociera się o wróżbiarstwo czy tarot. Postać Serpenty jest ciekawa i dobrze wykreowana, chociaż jej motywacja może być uznana za lekko naciąganą. Natomiast w ogólnym odczuciu nie uważam, że same wydarzenia byłyby nierealne. Z dużym zaciekawieniem śledziłam rozwój wydarzeń, co tak naprawdę łączy ofiary, czym jest ten wąż oraz kto i dlaczego jest prawdziwym celem Serpenty?
W końcu doczekałam się też rozwinięcia wątków osobistych bohaterów! Ci, którzy czytali poprzednie tomy, wiedzą, że niejaka Anita skrzywdziła lata temu komisarza Bondysa. W końcu jej postać się pojawia w życiu bohaterów i jest dość istotna. Podobał mi się ten wątek - mimo tego, że był bardzo przykry i przygnębiający. Podobnie zresztą jak wątek Beatki. Lubię, gdy życie osobiste miesza się z życiem zawodowym w książkach, ale jednak z przewagą tego drugiego. Autorka potrafi idealnie balansować pomiędzy wątkami obyczajowymi, jak i kryminalnymi. Wątki, które tworzyła od pierwszego tomu, zostały domknięte w ostatnim tomie. Chociaż część wydarzeń była dla mnie ogromnym zaskoczeniem i... bólem! Tak się nie robi! Dużym (pozytywnym) zaskoczeniem jest też wątek Estery. Według mnie - majstersztyk. Świetnie wymyślone. Widać, że autorka od początku miała konkretny plan na te trzy książki i wytrwale go realizowała - z doskonałym skutkiem.
Jestem pod wielkim wrażeniem twórczości autorki i mam nadzieję, że nie pozwoli nam o sobie zapomnieć i jeszcze nie raz zaskoczy czytelników. Może i powrotem Bondysa, chociaż sama z chęcią przeczytałabym coś z nową postacią.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2024-09-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 450
Dodał/a opinię:
BiblioteczkaAgi
Oćma to ciemność. Zamknij oczy, wytęż zmysły. Wiem, że się boisz, lecz to minie. Czasy współczesne, Żnin. Były dziennikarz przypadkiem jest świadkiem...
Czasem największe zbrodnie rodzą się z miłości – „Przetok” Hanny Szczukowskiej-Białys to naładowany emocjami thriller psychologiczny...