Czytając opis "Władców ciemności" spodziewałam się raczej horroru niż romansu, a jednak nie jestem zawiedziona, że moich oczekiwań nie spełniono. Powieść ma ciekawy, rzeczywiście bardzo mroczny klimat, w którym pierwsze skrzypce gra tajemniczy mężczyzna o czarnych włosach i białej skórze - Gabriel. Czy to człowiek z krwi i kości, a może mag? Byłam nim zafascynowana na tyle, że przełknęłam przebrzmiewające gdzieś tam ukradkiem wątki o wyjątkowej kobiecie z przeszłości. Jego śladem podąża płatny morderca, używający dość specyficznego narzędzia zbrodni. Ciekawym zabiegiem był wybór miejsca, czyli starego klasztoru, którego mury niejedno już widziały i słyszały. Teraz mają one stanowić karę dla młodej Eilis Ormond, kobiety nieakceptującej małżeństwa z wybranym dla niej mężczyzną.
Autorka wiernie oddała nastroje XIX wieku, gdzie za kobiety decydowali inni, a takie buntownicze dusze próbowano temperować. To rzeczywiście jest mocną stroną tej powieści. Akcja dzieli się na wydarzenia w klasztorze, powiązane z osobą Eilis, a także biegną drugim torem, w którym wraz z miejscowym szeryfem odkrywamy kolejne, mocno okaleczone zwłoki. Autorka nie spieszy, by oba je połączyć, dając pierwszeństwo rodzącemu się romansowi między Gabrielem i Eilis, co mogłabym podsumować jako zbliżenie (w dużych ilościach i konfiguracjach) - jednak nie mogą być razem - a nie jednak muszą, kolejne zbliżenie, a właściwie kilka na raz. Jeżeli Wam nie przeszkadza i przelecicie te strony, to dalej przyjdzie rozwiązanie również innych wątków.
Nie oceniam jej źle, bo nie jest zła. Autorka szuka, w czym najlepiej się czuje, co we "Władcach ciemności" widać, więc myślę, że kolejne części będą już bardziej ukierunkowane. I mam nadzieję na więcej mroku i mniej seksu, co sprawdzę, obiecuję!
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2020-10-30
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: Władcy ciemności
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
red_sonia
Czy Boga można zabić? Nie, ale można sprawić, by o nim zapomniano! Słowiańskie bóstwa ścierają się pomiędzy sobą od początku stworzenia. Weles, bóg...