"Wściekły pies"Wojciech Tochman
Kolejne reportaże Wojciecha Tochmana za mną,po raz kolejny zostałam wgnieciona w fotel, po raz kolejny beczałam i dostałam wysokiego ciśnienia tętniczego,po raz kolejny miałam ochotę kogoś porządnie walnąć,znokautować, zawyć jak pies, zaskowyczeć z bólu. Wojciech Tochman nie koloruje rzeczywistości, nie owija w kolorowe sreberka ,tylko pokazuje nam nagą, brzydką, odrażającą prawdę o nas samych. Jacy jesteśmy ułomni a nasze czyny potrafią być odrażające. Czytając Tochmana zastanawiam się co ja bym zrobiła na miejscu bohaterów reportaży, czy postąpiłabym tak samo,bo czytając oczywiście jestem oburzona, zszokowana, zdruzgotana, ale czy będąc na miejscu bohaterów potrafiłbym postąpić właściwie? I przede wszystkim, jakie postępowanie jest właściwe. Reportaże :,,Mojrzeszowy krzak,,i ,,Amen,, poruszają trudny temat , młodzieży która zginęła w pożarze autokaru w wyniku wypadku podczas pielgrzymki na Jasną Górę, młodzi ludzie tuż przed maturą, umierali w męczarniach, ci którzy mieli szczęście przeżyć cierpią katusze podczas długiego leczenia. A inni, w innym autokarze, siedzieli i patrzyli jak ich rówieśnicy płoną. I słowa księdza, który mówi że nic nie mogli zrobić, choć nawet nie próbował. Czy ci bierni obserwatorzy wracają do tamtego dnia, tamtej chwili? A rodzice dzieci które zginęły cierpią, tęsknią i za wszelką cenę chcą ukarania winnych, ale czy mają prawo aż do takiego zachowania. Nawet teraz trudno mi odpowiedzieć na to pytanie.
Reportaż,, Wściekły pies,, jest o księdzu który chciałby się wyspowiadać przed swoimi wiernymi, wyspowiadać ze swoich uczynków, swoich grzechów, ale nie ma śmiałości tego zrobić. Bardzo mocny tekst,mówiąc potocznie ,,szczęka opada,,.
Natomiast reportaż, który mnie totalnie znokautował to,, Bóg zapłać,, człowiek ma ochotę złapać coś ciężkiego i walić aż do utraty sił i rozbryzgów krwi na ścianie. To temat na czasie, kiedy to kobiety są zmuszane do rodzenia dzieci bez względu na to czy umrzesz czy zostaniesz kaleką,dziecko jest najważniejsze. A gdzie szacunek do kobiety, gdzie troska, gdzie miłość. Ten temat boli jak świeża rana.
Reszty nie będę opisywać bo musicie też sami to przeżyć. Mogę powiedzieć, że Wojciech Tochman pochyla się nad każdym tematem bardzo skrupulatnie, te reportaże się odczuwa każdą myślą i komórką ciała,te 203 strony jest gęste od cierpienia, mokre od łez. Po przeczytaniu książki trzeba się ratować herbatą z melisy, dużą porcją ulubionych słodyczy, ciepłym kocem i kotem który mruczy uspokajająco. Trzeba ukołysać i uciszyć ten żal i ból który się rozgościł w środku. Niektórzy powiedzą : to po co czytać jeśli to ma takie skutki uboczne? Może dlatego, że nie potrafię być obojętna na okrucieństwo ludzi i świata, uważam też że trzeba to przeczytać żeby nie popełniać błędów i czynów które zostały już popełnione. Zapłakać nad ofiarami, pamiętać o nich,nie zapomnieć. Więc czytajcie, pamiętajcie, i starajcie się być jeszcze lepszymi niż już jesteście.
Polecam
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 168
Dodał/a opinię:
Aneta Jarzębska
Zbrodnia, której nie można wybaczyć, i jej ofiara. Dramat rodziny, z którego nie da się podźwignąć. Skazana kobieta i jej krzywda bez kresu. W Historii...
Opowieść Hanny Krall o XX i XXI wieku, które przepływają przez jej życie i książki. Historia zaczyna się od miejsca, w którym ,,nastał najgorszy czas"...