ODŁAMKI HOLOGRAFICZNEJ RÓŻY
O Williamie Gibsonie powszechnie mówi się, że stworzył cyberpunk, gatunek jakże aktualny w obecnym, coraz bardziej poddawanym cybernetyzacji świecie. Nad tym można by długo się spierać, bo „Ronin” Franka Millera ukazał się rok wcześniej, niż debiutancki „Neuromancer” Gibsona, a przecież jeszcze przed nimi było niejedno dzieło Philipa K. Dicka, które można by uznać za cyberpunkowe, ale nie o to przecież chodzi. Liczy się jedno: wielki wpływ, jaki wywarła twórczość kalifornijskiego pisarza. Niniejsza antologia zaś to dokonała okazja by poznać go bliżej i przekonać się, co ma do zaoferowania. A jest tego nie mało, choć jednocześnie trzeba pamiętać, że jest to ciężka odmiana science fiction, która nie każdemu przypadnie do gustu.
W tytułowym opowiadaniu, „Wypalić Chrom” poznajemy dwóch kowbojów, Bobby’ego Quine’a i Automatycznego Jacka. Nie myślcie jednak, że słowo „kowboj: oznacza w tym świecie uganiającego się za bydłem faceta w kapeluszu i z lasso w ręku, żyjącego na Dzikim Zachodzie. Kowboj to haker, a w ich przypadku Dzikim Zachodem jest lód, a właściwie LOD – Logiczne Oprogramowanie Defensywne. Celem zaś Chrom pod postacią ślicznej, dziecięcej buzi. Czym jednak on jest i na czym ma polegać jego wypalenie?
Całość recenzji na moim blogu: http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/03/wypalic-chrom-william-gibson.html
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2018-01-31
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 288
Tytuł oryginału: Burning Chrome
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Dodał/a opinię:
wkp
Flynne Fisher żyje w pierwszej przyszłości, tak bliskiej, że tu i tam jest już naszą teraźniejszością. Jak prawie wszyscy nie ma pracy, chyba że bogaty...
Punkt węzłowy historii świata, mający wydarzyć się w najbliższym czasie, prawdopodobnie został zlokalizowany w San Francisco. W słynnej mgle San Francisco...