Bohaterkami powieści są z pozoru trzy kobiety. Trzy dlatego, iż książka podzielona jest na tyle sekcji - każda poświęcona kolejnej z nich. Natomiast po przeczytaniu całości, albo będąc już przynajmniej bliżej końca miałam wrażenie, że bohater jest jakby zbiorowy. Nie zdradzę zbyt wiele jeśli powiem, że akcja dzieje się w szpitalu psychiatrycznym, że jest o pacjentkach, o osobach z zaburzeniami. Przyczyny z jakich trafiły do tego miejsca pozwolę sobie przemilczeć, gdyż ich złożoność rozciąga się na kolejnych stronach tego literackiego - nie zawaham użyć się słowa - dzieła autorstwa Johanny Holmström.
Lektura pozwala dowiedzieć się z jakich przyczyn trafiła tam dana z kobiet. Co jakiś czas, jednak, dowiadujemy się czegoś więcej i wówczas możemy sięgnąć pamięcią wstecz i stwierdzić czy to miejsce to rzeczywiście było jedyne czy też najlepsze wyjście dla nich. Ponadto poznajemy nieco bliżej życie w zakładzie przeznaczonym tylko dla kobiet. Nie jest tak, że postaci męskie nie pojawiają się wcale, przeciwnie, są one obecne, lub były. Sporo jest też o relacjach, zwłaszcza w dialogach.
Aura panująca w trakcie czytania jest - określiłabym to w sposób obrazowy - w barwach okładki aczkolwiek w odwrotnej proporcji. Więcej jest ciemniejszych odczuć. Nie słabnąca niemoc, którą odczuwamy lub współodczuwamy, smutek, melancholia. Ta ostatnia zdarza się mieć bardziej pozytywne akcenty gdy natrafiamy na wyśmienite opisy - wstawki
dotyczące krajobrazu, pogody, pory dnia. Są to takie zabiegi, które potrafią nastawić czytelnika na odpowiednie emocje. Wzruszające są też momenty kiedy bohaterki wspominają swoje życie. To jest bardzo wzruszające i wydawać by się mogło nierealne jeśli przypomnimy sobie w jakim miejscu przywołują do pamięci swoją przeszłość.
Będąc w trakcie lektury miałam nadzieję, że jednak więcej będzie wątków historycznych, zwłaszcza, że jest to książka oparta na wydarzeniach prawdziwych. Oczekiwałam więcej szczegółów, odniesień społeczno - kulturowych. Ale choć tego zabrakło, czy też nie było na tyle, nie umniejsza to na autentyczności zdarzeń.
Czasami pojawiały się momenty, w których czytelnik dowiaduje się szczegółów na temat, ogólnie ujmując, higieny osobistej pacjentki. Wtedy ten język literacki zmieniał nieco kierunek i formę i dla mnie nie były to najprzyjemniejsze momenty lektury, chociaż, zdaję sobie sprawę, że były niezbędne. Mówię o tym dlatego, że po pierwsze urzeczywistniały zaistniałe zdarzenia - czytelnik lubi prawdę, a po drugie, nie jest łatwo zapomnieć takich treści - powieść zostaję na dłużej w głowie.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2018-09-26
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: SJÄLARNAS Ö
Dodał/a opinię:
lourdes