Czytając ,,Zakon pocieszenia" zauważyłam , że słynna trylogia o Panie Greyu jest niemal analogiczna do tej pozycji. Przypuszczam więc, że Pani Megan Hart była wzorem dla E. L. James ;-)
Jeśli chodzi o samą treść owej pozycji, przyznaję- spodziewałam się lektury która, poza ciekawą i przyciągającą wzrok okładką, nie ma za wiele do zaoferowania. I tu się myliłam.
Książka wciągnęła mnie niemalże od pierwszej strony. Zaczarowała mnie swoim specyficznym klimatem i bohaterami. Megan Hart niezwykle połączyła wciągająca historię trzech Służebnic i trzech przyjaciół zmagających się z własnymi demonami, szukającymi ukojenia; z wielką dozą elektryzującej erotyki i psychologii oraz masą uczuć. Rzadko kiedy spotyka się książki, które opisując dosłownie sceny erotyczne nie zatracają dobrego smaku i tak działają na czytelnika.
Historia, którą na kartach swojej książki zaserwowała M. Hart wciąga czytelnika niczym wir, z każdą kolejną stroną, z każdą kolejną historią coraz bardziej i bardziej. Niezwykła jest magia opowieści o trzech kobietach, trzech Służebnicach, które zjawiają się by nieść ukojenie i pociechę: Cisza, Uczciwość i Determinacja.
Polecam!!!! ;-)
Informacje dodatkowe o Zakon Pocieszenia:
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2011 (data przybliżona)
Kategoria: Romans
ISBN:
978-83-7506-583-1
Liczba stron: 424
Dodał/a opinię:
Dorota Karolina Dęga
Sprawdzam ceny dla ciebie ...