"Zamek Słowika” Sonii Velton to powieść, która przenosi nas w XVI wiek, do Karpat i zamku Čachtíc, w którym mieszka Elżbieta Batory – znana z legend jako „Krwawa Hrabina”. Na pierwszy plan wysuwa się jednak piętnastoletnia Boróka, gęsiarka, która trafia do zamku, by służyć, ale też by odkryć prawdy, jakie kryją się za jego murami. Być może jest ona nieślubnym dzieckiem samej hrabiny – ta tajemnica staje się punktem wyjścia do opowieści o tożsamości, władzy i kobiecej sile.
To książka, która działa na wielu poziomach. Z jednej strony jest gotyckim thrillerem historycznym – pełnym ciężkiego klimatu, poczucia zagrożenia i duszności, gdzie każdy zakamarek korytarza wydaje się podszeptem grozy. Z drugiej – jest też refleksją nad tym, czym naprawdę są legendy i jak łatwo mogą zostać zmanipulowane przez tych, którzy chcą uciszyć kobiety zbyt niezależne albo niewygodne. Elżbieta Batory w tej opowieści nie jawi się wyłącznie jako potworna zbrodniarka. To postać złożona, naznaczona sprzecznościami, ale też uwikłana w swoje czasy i w mechanizmy władzy, które same w sobie były brutalne.
Velton tworzy atmosferę duszną i przejmującą. Napięcie nie buduje się tu poprzez epatowanie krwią, ale poprzez ciszę, spojrzenia, niedopowiedzenia. Czuć, że prawdziwa groza rodzi się w ludzkiej wyobraźni, a mrok zamku jest odbiciem lęków i tajemnic, które skrywają jego mieszkańcy. Historia Boróki staje się dzięki temu lustrem – jej dojrzewanie, pytania o własne pochodzenie i miejsce w świecie są uniwersalne i niezwykle poruszające.
To, co dla mnie w tej powieści najważniejsze, to sposób, w jaki Velton stawia pytania o pamięć i tożsamość. Legenda o Krwawej Hrabiny jest tu nie tylko tłem, ale też tematem samym w sobie – pokazuje, jak łatwo można kogoś sprowadzić do symbolu, jak bardzo historia potrafi być narzędziem polityki i społecznych lęków. To sprawia, że „Zamek Słowika” jest powieścią aktualną, mimo że opowiada o wydarzeniach sprzed wieków.
Dla mnie lektura była doświadczeniem intensywnym, trochę jak spacer po mrocznym korytarzu, w którym nie wiadomo, co czeka za zakrętem. Jednocześnie jednak znalazłam w niej refleksję o sile kobiet, o tym, jak walczą o własny głos w świecie, który chce je uciszyć. To opowieść o mroku, ale też o wytrwałości, która potrafi przetrwać najcięższe czasy.
„Zamek Słowika” zostaje w pamięci nie tylko jako gotycka opowieść o zamku i jego sekretach, lecz także jako pytanie o to, jak wiele w naszym myśleniu o przeszłości to prawda, a jak wiele to legenda, którą sami karmimy.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2025-08-13
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 376
Tytuł oryginału: The Nightingale's Castle
Dodał/a opinię:
Ewelina Białogołąbek