… i to Tygryski lubią najbardziej…
ZAPLĄTANI IZA MACIEJEWSKA
W połowie książki już się zastanawiałam jak Autorka z tego wybrnie, a ona jeszcze bardziej kręci „jak pijany zając na miedzy”.
Nie jest zabawnie; złe decyzje, które podejmowali bohaterowie na przestrzeni lat, teraz wracają. Teraźniejszość tak się miesza w realiach, że scenarzyści telenowel mogliby się dużo nauczyć.
Martę, poznajemy w poprzedniej książce #pociąg, która kończy się ciążą, porzuconej żony. Ale nie, nie jest biedna, skrzywdzona, doświadczona przez los. Nie ten przypadek. Jest zimna, zdystansowana, wyrachowana i bogata, a w życiu nie przepracowała jednego dnia. Oczywiście brak pracy nie jest wytycznym, iż człowiek jest zły, Marta była „pusta” i gdyby chciała wybudować dom, to budulec już posiada.
Kiedy myślę, że czytałam już o wszystkim i trudno mnie będzie zaskoczyć, trafiam na @izamaciejewska i wszystko może się zdarzyć. Rollercoaster sytuacyjny, zaczynasz powątpiewać w słuszność swoich poglądów i myślisz „dlaczego nie”. Przecież uczucia to nie szablon, według którego mamy postępować, wpisanie w sztywne ramy sposobu bycia i co ludzie powiedzą. Zawsze mówią, jak nie ma o czym, to wymyślą.
Książki Autorki palą mnie w dłonie, odkładam wszystko i czytam. Tym razem też tak było. Nie jestem pewna co jadłam na obiad, a kawa pojawiała się jak za dotknięciem czarodziejskiej ręki; priorytety muszą być. Tym samym potwierdzam przynależność do #teammaciejewska.
Jeżeli szukacie książki o miłości, to nie czytajcie – ona jest o życiu, marzeniach, utraconych szansach, powrotach.
„Koniec jednej opowieści, może dać początek kolejnej…”
CZEKAM!!!!!!!!
Wydawnictwo: Magnolia
Data wydania: 2022-09-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 278
Dodał/a opinię:
ja-carpe_diem
Aleksander Wolff. Olek. Kawał drania z dziurą zamiast serca.Amelia Wysocka. Mela. Boryka się z epilepsją, a jej niska samoocena wpływa bardzo niekorzystnie...
Każdy dzień jest jedyny. Drugi taki już się nie powtórzy. Prokurator Paweł Wawro to mężczyzna do szpiku kości przekonany o tym, że na świecie nie ma miłości...