Zawalcz o mnie


Tom 2 cyklu Arrowood Brothers
Ocena: 5.16 (19 głosów)
opis

Okładka drugiej części utrzymana jest w podobnym tonie, co pierwsza. Widzimy drugiego z braci na przodzie, gdzieś spoglądającego, zamyślonego... Tym razem mamy niebiesko-biały wytłuszczony napis, a poprzednim razem był on czerwono-biały. Widzimy również znaczek braci w postaci strzał. Jest satynowa w dotyku, ze śliskim tytułem. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkowe zabezpieczenie przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy kilka zdań o autorce, a na drugim ujrzycie okładkę pierwszego tomu.  Strony są kremowe, czcionka wystarczająca dla naszych oczu. Gdzieniegdzie pojawiły się literówki, które jakoś specjalnie nie przeszkadzały, ale spowodowały małe zdziwienie, gdyż wydawnictwo Muza zwykle przykłada się do tekstów i mało kiedy spotkać w nich możemy literówki. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Standardowo mamy dwóch głównych bohaterów, którzy są narratorami. Wstawki w postaci strzał są również umiejscowione zaraz na początku rozdziału oraz w momencie oddzielania tekstu. 

Kolejne spotkanie z piórem Corinne Michaels. Czyta się bardzo szybko, lekko i przyjemnie. Można rzec, że się pochłania kolejne strony... Nie wiem, jak ja to zrobiłam, ale przeczytałam ją w ciągu jednego dnia, taka byłam ciekawa, co tym razem spotka naszych bohaterów, A że pióro jest przystępne, to czytałam, czytałam i doczytałam do ostatniej kropki. Chwilami odnosiłam wrażenie, że nic się nie dzieje, a w pewnych sytuacjach, tak akcja przyspieszyła, że nie byłam pewna, czy nadążę za postaciami. Moje ogólne wrażenie jest dobre, podobała mi się ta historia, jednak faworytem jest pierwszy tom. Tak akcja w pewnej chwili była dramatyczna i chyba to wzbudziło we mnie wiele emocji. Tutaj z kolei mamy dwójkę ludzi poharatanych nieźle przez życie, jednak ich zachowanie nie zawsze przypominało zachowanie dorosłej osoby. Coś na zasadzie hate-love. Niemniej jednak jestem zadowolona, książkę połknęłam, czekam na następny tom! 

Może nie czułam tutaj miliona emocji, ani w sumie jakichś takich, które zbiłyby mnie z nóg. Było w niej wiele niezrozumienia, upartości, smutku, żalu... Ale to wszystko przez to, że postacie nie potrafiły ze sobą NORMALNIE porozmawiać. A przecież to obowiązkowy element każdej relacji, a tym bardziej tej głębszej... Byłam zła na bohaterów, nie powiem. Jednak za ich przykładem widzimy, co może się stać, jeśli przestaniemy ze sobą rozmawiać, przestaniemy być szczerzy i będziemy kłamać... Akcja w tej książce jest dość dynamiczna. Przez pierwszą część niezbyt wiele się dzieje, dopiero gdzieś dochodząc do połowy, przyspiesza i wtedy ciężko nadążyć. Myślę, że dla wielu ten początek może być nudny, według mnie całość ratuje sytuację i warto doczytać ją do końca.

Declan jest upartym jak osioł matołem, który ucieka, odgania rękami, byle z dala od tego, co mu jest naprawdę potrzebne. Irytował mnie okropnie, nie spodziewałam się, że jest takim facetem. Gorzej niż z babą, chwilami było, uwierzcie mi. Może dlatego, że nie bardzo przepadam za ludźmi, którzy wypierają się tego, czego najbardziej potrzebują, że wzbraniają się przed rozmową, kłamią, albo unikają prawdy. To może dlatego mnie tak wkurzał. Okej, nie miał łatwego życia, rozumiem, że chciał się odciąć, ale chcąc bronić kogoś, raniąc go doszczętnie... to nie na moje siły. Oj nie.
Z kolei Sydney polubiłam już w pierwszej części. Tam ją poznałam i już od początku wydała mi się interesującą postacią. Bardziej to ona zyskała moją sympatię... Po części ją rozumiałam... Sama zachowałabym się podobnie w stosunku do kogoś, kto zabrał moje serce bezpowrotnie i zranił do głębi. Byłyśmy zbliżone charakterami, stąd też ta moja przychylność w jej stronę...
Nie zabraknie pozostałych braci Arrowood, Ellie z poprzedniej części czy jej córki. Postacie są dobrze wykreowane, każdy z nich jest inny, nie są płascy, papierowi i bez wyrazu, co jest dużym plusem.


Reasumując uważam, że ta historia była bardzo przyjemna. Czytało się szybko i lekko, chociaż nasi bohaterowie działali nam na nerwy. :) Mimo to miło ją wspominam i z cierpliwością czekam na dwa kolejne tomy. Oby wyszły dość szybko i długo nie kazały na siebie czekać. :) Polecam ją wszystkim zainteresowanym oraz obowiązkowo fanom Corinne Michaels. Jednak zastrzegam, przeczytajcie najpierw pierwszy tom, a dopiero później drugi. To wiele Wam rozjaśni. :)

Informacje dodatkowe o Zawalcz o mnie:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2021-04-07
Kategoria: Romans
ISBN: 9788328716469
Liczba stron: 352
Tytuł oryginału: Fight for Me
Tłumaczenie: Dorota Stadnik
Dodał/a opinię: Karmelek3

Tagi: Romans współczesny bóg

więcej
Zobacz opinie o książce Zawalcz o mnie

Kup książkę Zawalcz o mnie

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Szansa dla nas
Corinne Michaels0
Okładka ksiązki - Szansa dla nas

Ostatni tom bestsellerowej serii romansów, której bohaterami są czterej bracia Parkersonowie i ich siostra Stella Maren, atrakcyjna trzydziestolatka...

Wróć do mnie
Corinne Michaels0
Okładka ksiązki - Wróć do mnie

JEDNA NOC SPRZED OŚMIU LAT NA ZAWSZE ODMIENIŁA JEGO ŻYCIE Ocaliła mnie tamtej nocy osiem lat temu. Żadnych imion. Żadnych obietnic. Tylko dwoje nieszczęśliwych...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Andrzej Marek Grabowski ;
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy