Zdobyć Rosie. Czas próby

Ocena: 4.3 (10 głosów)
opis
Okładka tradycyjnie została zachowana w stylu, w jakim zostały wydane pozostałe powieści autorki. Co jest dobre, ponieważ świetnie wyglądają na półce. Czarne tło i zmienia się tylko kolor czcionki. Tym razem to zieleń. Widzimy mężczyznę i kobietę... Cóż, ta okładka moim zdaniem wygląda na bardziej Harlequin'ową, bo jakoś tak na subtelną, to mi nie wygląda... A szkoda. Gdyby dodać jej trochę bajkowości, jakiejś... delikatności! To jest właściwe słowo, to wyglądałaby przynajmniej na moje oko o wiele lepiej.  Nie posiada tradycyjnie skrzydełek, a czcionka jest duża i pozwala ona nam na wygodniejsze i szybsze czytanie. Literówek nie dojrzałam, ani innych błędów w druku, więc się nie skarżę. Przejdźmy zatem dalej. Jak zapewne już przeczytaliście, Kirsty Moseley nie jest mi obca. Kompletnie. przeczytałam jej wszystkie powieści, jakie zostały wydane w Polsce. Wydawać by się mogło, że znam ją bardzo dokładnie. Wiem, czego można się spodziewać się sięgając po jej kolejne lektury. Tym razem zostałam zaskoczona. Po raz drugi. Już w pierwszym tomie Zdobyć Rosie, brakowało mi uczuć. Starałam się nie przywiązywać wielkiej wagi do tego, ponieważ humor grał tutaj zdecydowanie pierwsze skrzypce. Może w tej drugiej części zostało dodane więcej scen, gdzie mogło coś się wydarzyć, co mogłoby złamać czytelnikowi serce... Niestety. Nic. Przeważa tutaj humor w naprawdę dużej ilości i maskuje wszystko inne. Sprawia wrażenie, że autorka postanowiła nie łamać serc czytelnikom i stworzyła lekką, pełną ironii i zabawnych scen powieść. Ale czy tego oczekiwałam?  Jak wiecie jestem trochę wymagającym czytelnikiem. Najważniejsze jest dla mnie to, aby pióro było przystępne, lekkie, a zarazem czarujące i co za tym idzie - wciągające. To się zgadza, autorka spełniła ten punkt. ALE... brakło mi emocji, które odczułabym na sobie. Wiem, że czuli je bohaterowie, ale ja nic nie poczułam. Nie jest to książka z serii daje Wam wartości milion, więc o tym nawet nie wspominam. Kochana Kirsty! Brakło mi tych emocji, widocznie lubię być masochistką i sprawiać sobie emocjonalny ból poprzez tragiczne wydarzenia w lekturach. Wstrząśnij nami, kochana pisarko.  Reasumując warsztat autorki jest doświadczony i widać to, ale niestety brakło tych emocji, które przedarłyby się do nas przez papierowe strony. Które mogłyby nas przeniknąć. Z kolei jest to lekka, obyczajowa powieść napisana naprawdę przyjemnym piórem - więc jeśli szukacie czegoś niezobowiązującego i na relaks - jak najbardziej, polecam.    Rosie to postać, która musi być od samego początku odpowiedzialna. Chwilowo kojarzyła mi się z jedną bohaterką polskiego... serialu. Tak, to jedyny serial kryminalny, który lubię oglądać, ale nie zawsze oglądałam KAŻDY odcinek, bardziej tak wyrywkowo, ale zawsze musiałam obejrzeć go od samego początku do końca. Właśnie skończył się kolejny sezon. Czekam na nowy, bo wiem, że będzie. :D Chodzi mi o Sprawiedliwi - Wydział Kryminalny. Rosie przypomina mi Izę... Chociaż nie z ostatniego odcinka. Nie wiedząc czemu czytając Czas próby myśląc o mamie Dj'a, miałam przed oczami tę postać z filmu... Denerwowała mnie tym, że ciągle nie była pewna, ciągle miała jakieś ale, nie zawsze potrafiła postawić sprawę jasno. Miała czasami swoje powody, ale naprawdę... Działała mi na nerwy.  Z kolei Nate... Co tu dużo mówić. Chłoptaś, który podrywał wręcz nałogowo rekordową liczbę dziewczyn w końcu się ustatkował. Może nie całkiem się zmienił, ale jednak. Podobało mi się to, jak traktował chłopca swojej ukochanej. I kontakt z rodziną. :) Bezcenne uśmiechy na bank pojawią na Waszych ustach.  Reasumując uważam, że Kirsty Moseley stworzyła dobre postacie, charakterystyczne. Niektóre polubimy, niektóre nie... Mimo wszystko uważam, że najgorsze nie były.  A teraz o tym, o czym już wspominałam. Brak emocji. Poza humorem i pryskającą ironią, nie było niczego, do czego mogłabym się doczepić, że cokolwiek poczułam. Brakowało mi tej grozy, palpitacji serca... Tak naprawdę pożądamy scen, których nie chcemy by się wydarzyły, ale chcemy coś poczuć. Tutaj autorka nas oszczędziła i to bardzo. Nie wiem, czy miała to być ulga niczym maska algowa na twarz, ale udało jej się nas zrelaksować.  Jest to zdecydowanie obyczajowa powieść, po którą sięgnąć może dorastająca młodzież. Czas próby to idealna powieść na jeden wieczór. Z racji tego, że szybko się czyta, wystarczy Wam jedno popołudnie, czy tak jak wspominałam - jeden wieczór. Lekka historia, pełna zwrotów akcji, lecz niestety pozbawiona mocniejszych emocji. Przepełniona pozytywnymi emocjami głównie, co troszkę... przeszkadzało mi. W 3/4 książki, albo i więcej dominował klimat bardziej bajkowy, że wszystko jest cudowne, idealne i bez wad. Trochę mi to niestety przeszkadzało...  Reasumując jednak uważam, że nie jest to najgorsza powieść autorki, ale miana najlepszej również bym jej nie dała. Autorka wycelowała w humor, zapominając, że zawsze można dodać jakiś dramat do całej opowieści. Dodać element, który sprawi, że nasze serca zabiją szybciej, co z kolei spotęguje ciekawość i tak dalej... Polecam starszej młodzieży i ogólnie gronu dorosłych czytelników.  Tak, wiem. Nie opowiedziałam Wam o jednym, bardzo ważnym wydarzeniu, które jest też nieco przełomowym. Ale zabierając się za lekturę, nie spodziewałam się go. I też Wam go nie zdradzę. :) Jednak nawet i tej scenie, pomimo iż była ciekawa, czegoś zabrakło. Oczywiście tych emocji, które przeszły by do nas, do naszych dusz, do naszego umysłu.  Gdybym miała ocenić tę duologię dałabym jej czwórkę z minusem. 

Informacje dodatkowe o Zdobyć Rosie. Czas próby:

Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2017-10-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-276-3117-6
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Enjoying the Chase
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Krzysztof Obłucki
Dodał/a opinię: Karmelek3

więcej
Zobacz opinie o książce Zdobyć Rosie. Czas próby

Kup książkę Zdobyć Rosie. Czas próby

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Nic do stracenia. Początek
Kirsty Moseley0
Okładka ksiązki - Nic do stracenia. Początek

W dniu szesnastych urodzin Anna Spencer bawi się w klubie ze swoim chłopakiem. Wyjątkowy wieczór szybko się kończy, a poznany przypadkiem Carter Thomas...

Zdobyć Rosie. Początek gry
Kirsty Moseley0
Okładka ksiązki - Zdobyć Rosie. Początek gry

Poznaj losy najlepszego przyjaciela bohaterów powieści „Nic do stracenia”.Nate Peters, niepoprawny podrywacz i łamacz serc, lubi swoje...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Paderborn
Remigiusz Mróz
Paderborn
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Zagraj ze mną miłość
Robert D. Fijałkowski ;
Zagraj ze mną miłość
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Ktoś tak blisko
Wojciech Wolnicki (W. & W. Gregory)
Ktoś tak blisko
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy